https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chwile grozy na autostradzie A4. Autokar wiozący wracające znad morza dzieci z gminy Trzciana doszczętnie spłonął! O krok od tragedii

Paweł Michalczyk
Autokar, którym dzieci z okolic Bochni wracały znad morza, spłonął doszczętnie na autostradzie A4 koło Gliwic, 27.06.2024
Autokar, którym dzieci z okolic Bochni wracały znad morza, spłonął doszczętnie na autostradzie A4 koło Gliwic, 27.06.2024 Śląska Policja
Wyjazd wakacyjny grupy dzieci z podbocheńskiej gminy Trzciana zakończył się pożarem autobusu. Doszło do niego minionej nocy na śląskim odcinku na autostrady A4. Na szczęście załoga w porę zauważyła zadymienie i zjechała na najbliższy MOP, gdzie zarządzono ewakuację. Mimo akcji gaśniczej autobus spłonął doszczętnie.

Do pełnej grozy sytuacji doszło w nocy z 26 na 27 sierpnia 2024 na autostradzie A4 w rejonie MOP Chechło na Śląsku. Około godziny 3 kierowca autobusu przewożącego dzieci zauważył zadymienie z komory silnika.

- Kierowca autokaru, zorientowawszy się, że coś jest nie tak, natychmiast zjechał na znajdujący się w pobliżu MOP Chechło. Tam, we współpracy z czwórką opiekunów, zarządził natychmiastową ewakuację wszystkich 49 dzieci w wieku od 7 do 16 lat. Ewakuację przeprowadzono bez paniki, a wszyscy pasażerowie, w tym także dwaj kierowcy, opuścili pojazd bez obrażeń - relacjonuje komisarz Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka śląskiej policji.

Kierowcy natychmiast podjęli próbę ugaszenia płonącej komory silnika przy użyciu gaśnic, jednak mimo ich wysiłków, pożar szybko się rozprzestrzenił. Autokar doszczętnie spłonął. Młodym podróżnym oraz ich opiekunom schronienia udzielił lokal gastronomiczny znajdujący się na terenie MOP, gdzie mogli poczekać na dalszy transport.

- Policjanci z Gliwic zabezpieczyli miejsce zdarzenia i zadbali o bezpieczeństwo ewakuowanych oraz innych kierujących, a w akcji gaśniczej brało udział osiem zastępów straży pożarnej. Na miejsce szybko została podstawiona nowa jednostka transportowa przez firmę przewozową z Małopolski, która przewiozła kolonistów do docelowego miejsca - przekazała Sabina Chyra-Giereś.

Z informacji podanych "Gazecie Krakowskiej" przez wójta gminy Trzciana Cezarego Stawarza, z autokaru udało się wynieść większość bagaży. - Dzieci były przykryte kocami, dostały herbatę od punktu gastronomicznego, były zaopiekowane. Wielka chwała dla pań, które szybko dzieci wyprowadziły i się nimi opiekowały - przyznaje samorządowiec spod Bochni.

- Autokar miał przeprowadzone badania techniczne, był dopuszczony do użytku, więc był sprawny. Po prostu zdarzenie losowe - dodaje wójt.

Policja zwraca uwagę na profesjonalizm kierowców, opiekunek i służb ratunkowych, dzięki którym udało się uniknąć tragedii. - To zdarzenie jednak przypomina o konieczności zachowania czujności i odpowiedniego przeszkolenia w sytuacjach kryzysowych - zwraca uwagę rzeczniczka śląskiej policji.

Zawiadomienie do prokuratury w sprawie Park&Ride w Bochni

emisja bez ograniczeń wiekowych

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska