Rodzinny dom Pawła znajduje się niedaleko remizy OSP w Łękach, a on sam jest członkiem działającej przy jednostce młodzieżowej drużyny pożarniczej. Miejscowi druhowie nie kryją dumy z tego, że ich młodszy kolega będzie teraz grał w jednym z najlepszych piłkarskich klubów świata. Są przekonani, że odniesie podobny sukces, jak Wojciech Szczęsny, który również w wieku 16 lat wyjechał do Anglii, a w czasem został podstawowym bramkarzem Arsenalu i reprezentacji Polski.
Pierwsze piłkarskie szlify Paweł Sokół zbierał w Rzemieślniku Pilzno. - Miał bodajże dziewięć lat, gdy poprosił mnie, żebym go zapisał do klubu. Treningi odbywały się kilka razy w tygodniu i nie zawsze w dogodnych dla mnie porach. Ale zgodziłem się na to i stale zawoziłem go, bo widziałem, że bardzo mu na tym zależy, że bardzo chce być piłkarzem - wspomina Michał Sokół, tata Pawła.
Chłopak już jako dzieciak górował nad rówieśnikami wzrostem i od początku interesowała go przede wszystkim pozycja bramkarza. Paweł przez pięć lat występował w drużynach młodzieżowych Rzemieślnika.
- Gdy był w pierwszej klasie gimnazjum, jego trener powiedział, że widzi w synu duży potencjał i warto byłoby, aby rozwijał go w większym klubie. To nie była łatwa dla nas decyzja. Paweł miał wówczas tylko 14 lat. Po długich dyskusjach ostatecznie przystaliśmy jednak na propozycję, aby przeniósł się do Kielc. Kontynuował tam naukę w gimnazjum, a jednocześnie mógł trenować w Koronie. Występował w drużynie juniorów, ale do obecnego sezonu przygotowywał się już z piłkarzami występującymi w ekstraklasie - opowiada tata.
Paweł stale utrzymywał kontakt ze swoim macierzystym klubem. - W wakacje, jak dłużej przebywał w domu, uczestniczył w treningach naszych piłkarzy, czasem zdarzało mu się zagrać też w jakimś sparingu. Okres spędzony w Koronie procentował. Paweł okrzepł, nabrał doświadczenia i z roku na rok prezentował się coraz lepiej. Aż miło było patrzeć na jego interwencje - przyznaje Andrzej Garboś z Rzemieślnika.
Coraz lepszą postawę młodego bramkarza docenili też trenerzy reprezentacji Polski do lat 16. Paweł dwukrotnie wystąpił w tym roku w koszulce z orzełkiem na piersi w meczach z Uzbekistanem i Szwajcarią.
Rozmowy w sprawie przejścia Pawła Sokoła do Manchesteru City toczyły się kilka miesięcy. - Dowiedziałem się, że działacze angielskiego klubu poszukują bramkarza, konkretnie z rocznika 2000. Pomyślałem o Pawle i wysłałem jego kandydaturę do Anglii. Ostateczna decyzja o jego transferze zapadła po obozie szkoleniowym młodych piłkarzy Manchesteru w Chorwacji, na który Paweł został zaproszony w lipcu. Zaprezentował się na nim bardzo dobrze, czego efektem jest podpisany właśnie kontrakt - mówi Dominik Jarosz, menadżer piłkarza. Jak dodaje - decyzję o transferze mierzącego ponad 1,90 cm 16-latka z Łęk miał podjąć m.in. asystent samego Pepa Guardioli, który od tego sezonu prowadzi pierwszą drużynę Manchesteru. - Przed Pawłem mnóstwo pracy. Do Anglii pojechał przede wszystkim po naukę i doświadczenie. Warunki do tego będzie miał doskonałe. To skromny, ułożony i dobrze wychowany chłopak, który doskonale wie, czego chce. Jestem spokojny o to, że w głowie mu się nie przewróci - mówi Jarosz.
Rodzice Pawła martwią się o syna, ale z drugiej strony cieszą się, że otwiera się przed nim szansa na rozwój kariery, o której wielu młodych piłkarzy może jedynie pomarzyć. - Szkoda tylko, że to jest tak daleko i nie wiemy, kiedy znowu się zobaczymy - mówią.