Tir zatrzymał się na stacji paliw w Strzegocicach koło Pilzna. Kierowca wracał z Grecji, a celem jego podróży był Grójec koło Warszawy. W naczepie-chłodni przewoził transport truskawek. Drzwi były zaplombowane.
Kierowca w pewnej chwili zauważył, że z naczepy wybiegło kilka osób, które rozbiegły się w pobliskie zarośla. Zdezorientowany wezwał policję. Funkcjonariusze sprawdzili okolice i zatrzymali w sumie sześciu mężczyzn.
- Żaden z nich nie mówił po polsku. Zatrzymani nie mieli przy sobie dokumentów, nie wiemy, jakiej są narodowości - wyjaśnia Jacek Bator, rzecznik prasowy dębickiej policji.
W zwiazku z podejrzeniem, że nielegalnie wjechali na terytorium Polski zostali zatrzymani. Cała szóstka została przekazana strażnikom granicznym.