Pochodzący z Krakowa strzelec zwyciężył w rundzie zasadniczej 30+30 i awansował do półfinału. W nim przegrał - zawodnicy zdobywają punkt za lepszy strzał w danej serii - 3:6 z Rosjaninem Michaiłem Azarenko. W starciu o brąz pokonał Ukraińca Ihora Kizymę 7:5. Złoto zdobył Szwed Emil Martinsson.
- Było trochę zamieszania z programem zawodów, spóźniłem się na rundę finałową. Do strzelania przystąpiłem z marszu, miałem jakiś kryzys. Mimo tego ten pojedynek był do wygrania. Szkoda, że się nie udało, bo z Azarenko mam rachunki do wyrównania - opowiada Czapla. - W walce o brąz od początku było dobrze. Dwa ostatnie strzały miałem znakomite: rywal 10,6, ja 10,7, a potem on 10,8, ja 10,9 (maksymalny wynik - przyp.). Fajnie, że udało się zawody zakończyć z przytupem.
Czapla, który w dorobku ma wiele tytułów mistrza świata i Europy w strzelaniu do ruchomej tarczy, z brązu też się cieszy.
- Jestem zadowolony, bo podczas przygotowań strzelałem wręcz dramatycznie, po każdym treningu miałem poważne przemyślenia. A na mistrzostwa Europy trafiłem z formą, bardzo dobrze się czułem. W pierwszej konkurencji uzyskałem 584 punktów, to mój najlepszy wynik w zawodach od bodaj dwóch lat - mówi.
Przed reprezentantem Petardy w tym roku jeszcze mistrzostwa świata - odbędą się 9-19 czerwca we francuskim Chateauroux.
