Trzy tzw. sale wysokiej wiarygodności to pierwsze oddane do użytku elementy powstającego w Krakowie Centrum Innowacyjnej Edukacji Medycznej. Studenci Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego korzystają z nich od października.
Autorka: Iwona Krzywda__
Nowe pomieszczenia dydaktyczne imitują warunki, z którymi przyszli lekarze będą musieli się zmierzyć podczas pracy na ostrym dyżurze czy oddziale intensywnej opieki medycznej. Sale wyposażone zostały w szpitalny sprzęt, w nauce pomagają również najwyższej jakości fantomy. Warte kilkaset tysięcy lalki wyglądem przypominają żywego człowieka, potrafią również odwzorować reakcje prawdziwego pacjenta. Przyszli medycy ćwiczą na nich różne scenariusze diagnozowania i udzielania pomocy. Dzięki manekinom mają możliwość m.in. wykonywania wkłuć do tętnic i żył, mierzenia ciśnienia, przeprowadzania wentylacji mechanicznej czy cewnikowania pęcherza.
- Niektóre procedury, których uczymy, są wymagające, ryzykowne i wiążą się z ryzykiem dla pacjentów. W związku z tym nie możemy ich ćwiczyć bezpośrednio na chorych. Takie centrum daje nam możliwość symulowania prawdziwych warunków, jakie panują np. na szpitalnych oddziałach ratunkowych bez zbędnego ryzyka - wyjaśnia dr n. med. Michał Nowakowski, kierownik Zakładu Dydaktyki Medycznej Collegium Medicum UJ.
Docelowo uniwersytet zamierza utworzyć i wyposażyć w podobny sposób dziesięć sal symulacyjnych. Będą służyć nie tylko studentom wydziału lekarskiego, ale również kształconym przez Collegium Medicum pielęgniarkom czy położnym. Uniwersytet środki potrzebne na uruchomienie innowacyjnego centrum edukacji w wysokości ponad 21 mln zł otrzymał z Ministerstwa Zdrowia. - Dofinansowanie uzyskało 12 uczelni medycznych. Łącznie ze środków unijnych przeznaczyliśmy na ten cel 264 mln zł. Praca z symulatorami ma być uzupełnieniem kształcenia, nie rezygnujemy jednak z zajęć praktycznych odbywających się w szpitalach - podkreśla Krzysztof Górski, zastępca dyrektora departamentu ds. funduszy unijnych i e-zdrowia w Ministerstwie Zdrowia.
Studenci UJ rozpoczynają szkolenia symulacyjne od drugiego roku edukacji, a poziom skomplikowania procedur i scenariuszy zajęć stopniowo rośnie. Uczelnia szacuje, że utrzymanie wszystkich dziesięciu sal symulacyjnych będzie kosztować rocznie ok. 100 tys. zł.
- Do 2023 środki na ten cel zapewnia ministerialny projekt, później będziemy musieli zmierzyć się z tym zadaniem sami. Edukacja medyczna jest najdroższa na świecie, ale dzięki tego rodzaju rozwiązaniom jest duża szansa, że już wysoki poziom kształcenia jeszcze udoskonalimy - mówi dr Nowakowski.