https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Student ma mieć…

Tadeusz Pieronek
fot. archiwum
Warto przypomnieć starą anegdotę o kapralu, który, świadom swej ważnej funkcji i misji wobec rekrutów, uczył ich, a właściwie egzaminował z obowiązującego w koszarach regulaminu.

Forma pytań i odpowiedzi, a także mijający się z gramatyką język, miały w anegdocie ukazać niski, wprost prymitywny poziom wykształcenia kadry wojskowej niższego szczebla, bo - jak wiadomo - poziom oficerski określało powiedzenie:

"Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera".

A więc padało pytanie kaprala:

Jeżeli już trzeba płacić za studia, niech płacą wszyscy, a tym, których na to nie stać, powinno przyjść z pomocą państwo

Co żołnierz ma mieć pod łóżkiem? Nawet jeżeli odpowiedź rekruta była logiczna, ale dowodziła,
że nie zna on na pamięć regulaminu, czekała go kara, zaś kapral, naturalnie w duchu dobrze i po wojskowemu pojętej edukacji, przypominał mu, jak należało odpowiedzieć na pytanie. Kiedy więc rekrut odpowiedział, że nie ma nic pod łóżkiem, otrzymywał upomnienie, że nie zna regulaminu,
a kapral przypominał mu:

"Rekrut pod łóżkiem ma mieć posprzątane".

Kiedy w październiku widzimy w miastach uniwersyteckich tłumy młodzieży, która przybyła,
by studiować, nasuwa się pytanie: Co student ma mieć? Odpowiedź jest pozornie prosta - ma mieć ochotę na studia.

Otóż nie o taką odpowiedź chodzi, choć nie ma tu regulaminu. Odpowiedź powinna brzmieć: student ma mieć pieniądze. Taka odpowiedź zawsze była prawdziwa, ponieważ studenci na ogół nigdy nie mieli grosza w wystarczającej ilości. Ich status pod tym względem chyba się nie zmienił od wieków. To prawda, że zawsze istniała grupa studentów, posiadająca wystarczające fundusze na studia
i na dostatnie życie, ale ogół borykał się z trudnościami. Nawet kiedy pojawiły się stypendia państwowe, zawsze trzeba było dobrze kalkulować, co kupić, a z czego zrezygnować.

Poważnym problemem jest odpłatność za studia na uczelniach państwowych. Dwie trzecie studentów tych uczelni płaci odpowiednie kwoty, niezależnie od możliwości finansowych rodziców. Okazuje się, że na biedzie zawsze się traci.

Cóż z tego, że od opłaty zwolnieni są najlepsi, skoro tymi najlepszymi często, są ci, których rodziców stać było na opłacenie im korepetycji przed maturą, co zwykle owocuje większą ilością punktów na maturze. Ci tworzą swoistą arystokrację studencką, którą stać na prowadzenie bogatego życia w klubach. Reszta musi dorabiać, by zapłacić następny semestr. I gdzie
tu sprawiedliwość?

Jeżeli już trzeba płacić za studia, niech płacą wszyscy, a tym, których na to nie stać, powinno przyjść z pomocą państwo, refundując opłaty.

Wybrane dla Ciebie

Tauron z mocnym początkiem roku. Firma zaskakuje wynikami

Tauron z mocnym początkiem roku. Firma zaskakuje wynikami

Wiślanie Skawina tuż nad przepaścią. Robi się gorąco!

Wiślanie Skawina tuż nad przepaścią. Robi się gorąco!

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska