Gdy po raz pierwszy postanowił stworzyć grę o żużlu, o „czarnym sporcie” wiedział jedynie tyle, ile zdołał zapamiętać z opowieści starszego brata. - Aż wstyd się przyznać, ale wcześniej nie oglądałem zawodów żużlowych na żywo. To brat stale na nie chodził i pasjonował się występami Jaskółek. Dla mnie była to najdziwniejsza dyscyplina sportu, jaką mogłem sobie wyobrazić. Wydawało mi się, że to żadna atrakcja oglądać, jak czterech facetów jeździ przez kilka minut w kółko?! - mówi Sebastian Srebro.
We dwóch stworzyli hit
Dziełem tarnowianina jest kultowa gra Insane Speedway, która pod koniec lat 90-tych biła rekordy popularności nie tylko wśród fanów żużla i do dzisiaj wiele osób posiada ją w swoich zbiorach.
- Ówczesne możliwości techniczne były bardzo ograniczone. Mimo to udało się nam stworzyć coś naprawdę wyjątkowego i niespotykanego na tamte lata. Gra rozprowadzana była wówczas na płytach CD, a zabawa polegała na tym, że rywalizowało się z komputerem, ewentualnie z kolegą, siedząc wspólnie przy jednym komputerze - mówi Sebastian Srebro.
Gra w stu procentach powstała własnymi siłami i środkami dwóch osób (Sebastianowi Srebrze pomagał programista Maciej Walaszek). Przy drugiej, ulepszonej części, zespół powiększył się wprawdzie o kolejne trzy osoby, ale i tak były to niewielkie siły, jak na sukces, który odniosła gra. Jej twórcy mogli liczyć tylko na zyski z legalnej sprzedaży płyt, podczas gdy na jeden egzemplarz sprzedany w sklepie przypadało ok. 12-15 pirackich kopii, które znajdowały nabywców na giełdach albo targowiskach.
Aby przygotować Insane Speedway, Sebastian Srebro musiał zgłębić szczegółowo różne aspekty tego sportu. Bardzo pomocni w tym byli mu m.in.: Zbigniew Rozkrut, były prezes tarnowskiej Unii oraz Marian Wardzała - długoletni trener tarnowskich Jaskółek. Z ich pomocą poznał niuanse meczów żużlowych oraz najdrobniejsze szczegóły dotyczące m.in. budowy i mechaniki motocykli, na których rozgrywane są zawody.
- Dzięki nim pojąłem, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi i połknąłem żużlowego bakcyla. Bez ich wiedzy nie dałbym rady. Obecnie mieszkam w Kielcach, gdzie nie ma drużyny żużlowej, ale jak tylko jestem w Tarnowie i akurat Unia jeździ mecz, to staram się na nim być - przyznaje.
Od żużla do biznesu
Po 17 latach od premiery Insane Speedway Sebastian Srebro powrócił z projektem Speedway Manager, który w zamierzeniu twórców ma być najbardziej realistycznym menedżerem żużlowym na świecie. Gra zbiera na razie bardzo pochlebne recenzje w Polsce, a jej twórcy już myślą o tym, aby podbić również zagraniczne rynki, zwłaszcza kraje, w których żużel jest równie popularny, jak u nas.
- Obecnie, dzięki internetowi, mecze mogą być rozgrywane na żywo, w czasie rzeczywistym, z realnymi przeciwnikami, za którymi kryją się konkretni użytkownicy. To tylko dodaje adrenaliny i powoduje, że gra wciąga na całego również żużlowych laików, niekoniecznie interesujących się tym sportem - podkreśla Sebastian Srebro, który w ubiegłym roku dołączył do zespołu przygotowującego nowego menedżera.
- Razem z żoną zarywaliśmy noce, grając w obie części Insane Speedway. Pamiętam dobrze, że „dwójkę” otrzymałem na osiemnaste urodziny. Gra Sebastiana mocno inspirowała mnie przy tworzeniu jej sieciowego odpowiednika w 2003 roku. Oczywiście, nie był tak dobry jak Insane Speedway, ale z biegiem lat projekt dojrzewał. Cieszę się z tego, że Sebastian jest z nami i wspiera nas swoją wiedzą oraz doświadczeniem - mówi Marcin Lewandowski. To były adept żużla i programista, twórca pierwszego polskiego portalu żużlowego. Teraz stoi na czele kilkunastoosobowego zespołu miłośników żużla i gier komputerowych, który stworzył Speedway Managera. Gra dostępna jest za darmo w sieci na każdej przeglądarce internetowej, a także w wersji na smartfony. - Obecnie posiadamy 6600 drużyn. Ale jesteśmy świeżo po premierze i jeszcze przed kampanią promocyjną, stąd ten wynik będzie z pewnością jeszcze dużo lepszy - zaznacza Lewandowski.
Sebastian Srebro z wykształcenia jest informatykiem, ale po przygodzie z Insane Speedway i nie zrealizowanym ostatecznie projekcie gry fantasy skierował swoją aktywność zawodową na inne tory.
- Cały czas jestem głodny sukcesu. Staram się wybiegać w przód i podejmować nowe wyzwania, bo to co mnie najbardziej kręci, to innowacje i optymalizacja - podkreśla tarnowianin. Dzisiaj jest cenionym analitykiem biznesowym, specjalistą do spraw strategii i rozwoju. W swoim CV może pochwalić się współpracą z największymi polskimi firmami, liderami polskiego biznesu. Był m.in. pełnomocnikiem zarządu w Kolporterze, czyli największej w Polsce firmie zajmującej się dystrybucją prasy.
Menedżer żużlowy, czyli...
Zadaniem gracza w Speedway Manager jest zdobywanie przewagi biznesowej i sportowej poprzez właściwe zarządzanie klubem i drużyną. Sercem gry są mecze rozgrywane na żywo w czasie rzeczywistym pomiędzy dwoma menedżerami, podczas których gracze mają pełen wpływ na ich przebieg. Wystarczy wejść do systemu zaproszeń i wybrać jednego z wielu dostępnych przez praktycznie całą dobę przeciwników. Można rozegrać mecz towarzyski, rankingowy lub ligowy (te ostatnie jednak rozgrywane są według terminarza). Nowatorskim rozwiązaniem jest możliwość rywalizowania z prawdziwymi drużynami, także z tych najwyższych klas rozgrywkowych czy reprezentacjami. Jeszcze w tym tygodniu będzie można rozegrać wirtualny pojedynek z żużlową reprezentacją Polski, która jest partnerem gry.