https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sułkowice. Quadowcy kontra właściciele lasów i spacerowicze. Czy ich racje (i pasje) da się pogodzić?

Katarzyna Hołuj
Robert Szwedowski / Polska
Nie od dziś z różnych stron powiatu słychać skargi na właścicieli quadów i motocykli crossowych urządzających po lasach nielegalne eskapady, niszcząc przy okazji leśną ściółkę, strasząc leśną zwierzynę, a bywa, że też zagrażając spacerowiczom. Z różnych gmin powiatu problem ten najbardziej daje się we znaki mieszkańcom gminy Sułkowice. Dlatego właśnie tam, z inicjatywy myślenickiej policji odbyła się debata społeczna poświęcona temu tematowi. Była okazją do wymiany poglądów, bo oprócz tych, którym quadowcy i crossowcy wchodzą w szkodę, pojawili się też przedstawiciele tego właśnie środowiska.

FLESZ - Probiotyki. Jakie mają właściwości lecznicze?

od 16 lat

Jaka jest skala problemu pokazują liczby policyjnych statystyk, a przecież nie ujmują one każdej obecności quadów i crossów w lasach, bo nie każda jest zgłaszana.

Na Krajowej Mapie zagrożeń Bezpieczeństwa od 2016 roku do września br. naniesiono 150 zgłoszeń dotyczących poruszania się po terenach leśnych quadami i crossami gminy Sułkowice. Dla porównania w całym powiecie w tym okresie było ich 328.
W tym roku takich zgłoszeń było do tej pory 36.

Policja, Straż Leśna i władze gminy – wszyscy zgodnie zauważają, że problem obecności w lasach quadów i crossów z roku na rok jest coraz większy, bo coraz więcej osób może sobie pozwolić na zakup takich pojazdów. Co więcej, producenci dbają o to, aby sprzęt był coraz lepszy, a więc szybszy i mocniejszy.

O wiele więcej zgłoszeń dotyczących obecności quadów i crossów w lasach, jak zauważono, odnotowuje się od czasu wybuchu pandemii, bo o wiele więcej spacerowiczów odwiedza lasy. Szukają tam spokoju, ale zamiast niego, jak można było usłyszeć podczas debaty, napotykają na quady lub crossy, przed którymi trzeba uciekać z leśnych ścieżek, żeby nie zostać potrąconym.
Jeden z mężczyzn opowiadał o tym, jak musiał naprędce wypychać dzieci z wąwozu, którym szli, bo tym samym wąwozem jechał rozpędzony quad.

Służby, które mają za zadanie pilnować porządku, mają - o czym mówili ich przedstawiciele - ograniczone możliwości działania.
Działania policji obejmują stosowanie się do znaków drogowych, ale też kwestie zarejestrowania i ubezpieczenia (OC) pojazdu (zarówno rejestracja jak i ubezpieczenie jest obowiązkowe), ale ograniczają się tylko do dróg publicznych, a takimi nie są drogi w lasach.

Natomiast kompetencje Straży Leśnej nie obejmują lasów prywatnych, a jedynie Lasy Państwowe i tylko na terenie tych drugich może ona prowadzić swoje działania, czyli karać tych, którzy na teren lasu, pomimo zakazu, wjechali. Warto przy tym dodać, że powierzchnia lasów prywatnych na terenie gminy Sułkowice jest dwa razy większa niż powierzchnia Lasów Państwowych.

I w nich również, a może nawet przede wszystkim w nich, pojawiają się quady i crossy. Właściciel takiego lasu mówił podczas debaty, że las jest rozjeżdżony do tego stopnia, ze nie ma w ogóle ściółki. Skarżył się też na zniszczone właśnie przez użytkowników tych pojazdów, pole.

Mówiono o tym, że bardzo wiele tych pojazdów, zwłaszcza w weekendy przemierza ul. Sportową w Sułkowicach, kierując się drogą obok posterunku policji (sic!) w stronę zalewu rekreacyjnego i stamtąd dalej do lasów.

Głos zabierali także użytkownicy quadów. Mówili o tym, że chcieliby mieć możliwość legalnego poruszania się po lasach nie tylko dlatego, aby realizować swoją pasję, ale też aby móc zawieźć do lasu rodziców albo dziadków, dla których z racji wieku, to jedyna możliwość dostania się tam.

Apelowali, aby nie wrzucać ich do „jednego worka” pod hasłem „wszyscy użytkownicy quadów”, bo sami mają świadomość tego, że w tym środowisku są tacy, którzy odznaczają się brawurą, jak i tacy jak oni, pasjonaci, którzy starają się dbać o dobry wizerunek quadowców wyłączając ze swojego grona tych, którzy np. będąc w lesie nie stronią od alkoholu. Albo na inny sposób, bo sprzątając las i wywożąc quadami śmieci.

Podczas debaty padł też pomysł wyznaczenia specjalnych tras dla quadów. Sceptyczny wobec niego przedstawiciel Straży Leśnej mówił, że to problemu nie rozwiąże, a jeśli nawet to na bardzo krótko, do czasu kiedy trasa zostanie poznana. Chodzi o to, że użytkownicy quadów szukają wrażeń, a nie monotonii.

Wideo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rhw
W POLSCE MAMY GENERALNIE BRAK TORÓW I TYCH WYASFALTOWANYCH I TYCH CROSSOWYCH !

TO JEST NIENORMALNE ! OCZYWIŚCIE TEŻ JEST NIENORMALNE JEŻDŻENIE PO PRYWATNYM TERENIE I NIE WAŻNE CZY TO LAS CZY ŁĄKA - PRYWATNE TO PRYWATNE ! CIEKAW JESTEM CZY CI QUADOWCY POZWOLILI BY JEŹDZIĆ INNYM PO SWOIM PRYWATNYM TERENIE ???

PEWNO NIE ! WSZYSTKIE QUADY POWINNY MIEĆ BARDZO DUŻE TABLICE REJESTRACYJNE - BO DLACZEGO AUTA MUSZĄ MIEĆ A QUADY NIE !
G
Gość
4 września, 13:18, :D:

"użytkownicy quadów. Mówili o tym, że chcieliby mieć możliwość legalnego poruszania się po lasach nie tylko dlatego, aby realizować swoją pasję, ale też aby móc zawieźć do lasu rodziców albo dziadków"

Ta, pewnie... jacy oni dobrzy...

90 letni dziadek uwielbia podskakiwanie na siodełku bo hałas mu nie przeszkadza a spalinami pasjami się lubi zaciągać.

:D
"użytkownicy quadów. Mówili o tym, że chcieliby mieć możliwość legalnego poruszania się po lasach nie tylko dlatego, aby realizować swoją pasję, ale też aby móc zawieźć do lasu rodziców albo dziadków"

Ta, pewnie... jacy oni dobrzy...
E
Ehh
Jak siedzisz na motorze to nie zdajesz sobie sprawy jak denerwujące to jest jak jednego gostka ,który sie wozi dla przyjemności słychać w promieniu kilku kilometrów, pomijajac juz kwestiec,ze to co znajdzie sie pod kolami nie ma szans na przeżycie. Ciężki to temat ale ten hałas w wielu przypadkach grubo przekracza jakiekolwiek normy hałasu. Ja rozumiem ,że jest potrzeba byc głośnej, zeby inni mieli szanse usłyszeć jednoślad ale w wielu przypadkach,to już jest w granicach bólu .
G
Gość
Crossowcy jak chcą zażywać przyjemności powinni kupić sobie jakiś teren - zalesić i tam się wyżywać z zachowaniem zasady, że w nocy nie. W przeciwnym wypadku ta hołota powinna być pogoniona. Rozjeżdżają nawet rezerwaty przyrody.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska