https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czterech obywateli Ukrainy usłyszało zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Większość przewożonych psów i kotów była wycieńczona

Marcin Banasik
Zwierzęta były stłoczone w zbyt małych klatkach, niektóre były chore i zaniedbane
Zwierzęta były stłoczone w zbyt małych klatkach, niektóre były chore i zaniedbane Straż Miejska Kraków
Kilka dni temu krakowscy strażnicy miejscy ujawnili nielegalny przeładunek zwierząt na leśnej drodze przy ul. Zawiłej. Jak się okazało, czterech obywateli Ukrainy przewoziło około 60 psów i kotów różnych ras w fatalnych warunkach. Prokuratura właśnie przedstawiła im zarzuty znęcania się nad zwierzętami i fałszowania dokumentów przewozowych. Zwierzęta miały być rozwożone do Litwy, Łotwy i Estonii. Wszystkim koordynować miała jedna osoba z terenu Ukrainy.

Strażników zaalarmował przypadkowy przechodzeń

W poniedziałek 30 marca do strażników interweniujących przy cmentarzu w Borku Fałęckim podszedł przechodzień i poinformował ich o niepokojącym zdarzeniu, którego przed chwilą był świadkiem. Stwierdził, że grupa mężczyzn przekłada transportery ze zwierzętami z auta do auta.

- Funkcjonariusze niezwłocznie udali się we wskazane miejsce. Okazało się, że zwierzęta były stłoczone w zbyt małych klatkach, niektóre były chore i zaniedbane. Mężczyźni nie posiadali wymaganych dokumentów transportowych, a pojazdy nie były przystosowane do przewozu zwierząt - mówi Marek Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej.

Zamknięte w ciasnych klatkach

Krakowska prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie ustaliła, że zwierzęta  zamknięte były w ciasnych klatkach, po kilka sztuk w jednym transporterze, klatki były zanieczyszczone, większość zwierząt była wycieńczona.

- Na miejscu zatrzymano 4 mężczyzn narodowości ukraińskiej, którzy nie posiadali dokumentów uprawniających do przewozu zwierząt. Zatrzymani okazali paszporty przewożonych zwierząt, których autentyczność została wstępnie zakwestionowana przez lekarza weterynarii - mówi Oliwia Bożek-Michalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. 

Zarzuty znęcania się nad zwierzętami

2 kwietnia po przesłuchaniu zatrzymanych mężczyzn przedstawiono im zarzuty znęcania się nad zwierzętami i fałszowania dokumentów przewozowych zwierząt.

- Podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów i złożyli wyjaśnienia, w których wskazali, że zwierzęta miały być rozwożone do Litwy, Łotwy i Estonii. Wszystkim koordynować miała jedna osoba z terenu Ukrainy. W Krakowie, kiedy zostali zatrzymani, mieli zrobić postój i wyprowadzić, nakarmić i napoić zwierzęta oraz część z nich przepakować do samochodu marki Ford na dalszą drogę. W ich ocenie dbali o zwierzęta, robili postoje co 3-4 godziny, karmili i poili je. Wyjaśnili, że przechodzili kontrole weterynaryjne na terenie Słowacji i w Rumunii - mówi Oliwia Bożek-Michalec.

W stosunku do podejrzanych zastosowano nieizolacyjne środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska