https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świat sportu roni łzy po śmierci Muhammada Alego

fot. John Rooney
Cała bokserska brać pogrążyła się w żałobie po śmierci "największego z największych", genialnego herosa szermierki na pięści Muhammada Alego, uznawanego za najwybitniejszego pięściarza w dziejach boksu, którego fenomen dalece wykraczał poza ramy sportowe. Amerykanin był symbolem popkultury i przemian społecznych, jakie dokonywały się w Stanach Zjednoczonych. Ali zmarł w szpitalu w Phoenix, gdzie trafił w związku z problemami z oddychaniem, a od ponad 30 lat chorował na Parkinsona.

Kondolencje po śmierci trzykrotnego mistrza świata w wadze ciężkiej, z wyrazami największego podziwu i uznania, napływają z całego świata. O niepowetowanej stracie pisze dwukrotny mistrz świata George Foreman, wielki rywal Alego, z którym stoczył epicki pojedynek w Kinszasie w 1964 roku, zakończony niespodziewanym zwycięstwem wspominanej legendy.

Odejście Alego wielce zasmuciło inną legendę boksu naszych czasów Floyda Mayweathera Juniora, dla którego wielki rodak, przed przejściem na islam znany jako Cassius Marcellus Clay, był największym bohaterem. - Nie było dnia, kiedy wchodząc na salę treningową nie myślałbym o tobie. Twoja charyzma, urok i przede wszystkim klasa są tym, czego najbardziej będzie brakowało mnie i światu. Dziękuję za wszystko, co zrobiłeś dla "Czarnej Ameryki", dla świata sportu i rozrywki oraz całego dziedzictwa, które zostawiasz po sobie - napisał "Money".

Wielkiemu poprzednikowi pokłonił się także współczesny gladiator boksu Giennadij Gołowkin. Kazach, kroczący od nokautu do nokautu na zawodowym ringu, w krótkich słowach oddał całą wielkość Muhammada Alego. - Najwspanialszy. W boksie i życiu, będący inspiracją dla ludzkości.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska