W I instancji sądecki sąd przyznał mężczyznom po 2500 zł, więc w apelacji domagali się dwa razy wyższych kwot, ale tego nie uzyskali.
W uzasadnieniu wyroku Sędzia Krzysztof Marcinkowski zauważył, że nie ma wiarygodnych informacji, by pokrzywdzona Czesława B. była torturowana lub źle traktowana ponad miarę podczas przetrzymywana przez dziesięć dni w Urzędzie Bezpieczeństwa w Nowym Targu.
Przypomniał, że w wydanych po latach wspomnieniach kobieta nie informuje nawet o tym zatrzymaniu i trudno jest więc uznać, by skutki tej izolacji miały potem wpływ na stan jej zdrowia. Sędzia Krzysztof Marcinkowski zwrócił uwagę, że dopiero po wyjściu na wolność kobieta jesienią 1945 r. związała się z Józefem Kurasiem ps. Ogień i weszła w skład jego ugrupowania.
Z tym wiązały się kolejne represje w stosunku do Czesławy B., ale w tym zakresie sąd jeszcze nie rozpoznawał wniosku rodziny kobiety, która ostatecznie zmarła w 2007 r.
Przed sądeckim sądem trwa natomiast niejawny proces, w którym Zbigniew Kuraś domaga się 50 tys. odszkodowania i miliona zł zadośćuczynienia, za krzywdy jakie państwo wyrządziło jemu i innym członkom rodziny „Ognia”.
Postępowanie w sprawie „Ognia” prowadzi od 2 lat Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Śledztwo dotyczy zbrodni komunistycznych, bo Kuraś po wojnie na krótko został organizatorem Milicji Obywatelskiej w Nowym Targu i był w tym mieście też zastępcą szefa Urzędu Bezpieczeństwa i miał uczestniczyć w deportacji akowców.
„Ogień” w 1947 r. popełnił samobójstwo otoczony przez UB.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Koniec z plastikiem - za 3 lata będzie nielegalny