- Ogłosiliśmy przetarg na wybór wykonawcy dokumentacji projektowej. W tym miejscu ma powstać ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych i żłobek. Obie placówki będą mogły działać w jednym budynku, ale tutaj liczymy już na działania ze strony projektanta – przyznał na początku maja w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wójt gminy Władysław Sadowski.
Jak dodał „dwójka” z końcem sierpnia br. ma zostać zlikwidowana.
- Część rodziców być może odwoła się od tej decyzji do Sądu Najwyższego w Warszawie, ale my posiadamy uprawomocnione opinie Ministerstwa Edukacji Narodowej i Małopolskiej Kurator Oświaty. Ponadto w aktualizacji sieci nie ma już Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczawie – zauważył wójt.
O sytuacji z możliwą likwidacją placówki informowaliśmy na łamach naszej gazety wielokrotnie. W październiku ub. roku przekazaliśmy, że kilkuletnia saga związana z ewentualną likwidacją szkoły dobiega końca. Do placówki uczęszczało niewiele dzieci. Poza tym, jak wyliczał samorząd, koszty utrzymania „dwójki” miały sięgać nawet ok. miliona zł w skali roku. Gminy zwyczajnie nie było stać na utrzymanie dwóch szkół, w dodatku oddalonych od siebie o ok. 1,5 km.
Rodzice walczą
Jak zapowiada Aurelia Jurkowska z Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Szczawie, rodzice wciąż wierzą, że placówka nie zostanie zlikwidowana.
- Nadal walczymy, nie poddajemy się i mamy jeszcze większą determinację. Nie ma żadnej pieczątki, dokumentu mówiących o tym, że szkoła będzie zamknięta – komentuje.
Jak przyznaje nasza rozmówczyni, rodzice powierzyli kwestię walki o szkołę adwokatowi, który działa w ich imieniu.
- Sprawa jest otwarta. Wójt już przekazuje informacje byśmy przepisywali dzieci do „jedynki”… Plany są różne, co chwilę słychać przeróżne wersje. Ani razu jednak z nami nie porozmawiał. Dopóki nie ma żadnych decyzji nie zapisujemy naszych dzieci do innej szkoły. Nie boimy się tego, co zapowiada wójt, nie boimy się zastraszania, bo już różne rzeczy słyszeliśmy. Szkół się nie zamyka – nie kryje. W trakcie naszej rozmowy syn Pani Aurelii wtrącił: „moja szkoła jest najlepsza”.
Dyrektor SP nr 2 w Szczawie Szymon Wąchała zna cały kontekst sprawy.
- Kadra nauczycielska i ja chcielibyśmy, by szkoła została. Niestety, ale główną decyzją stojącą za likwidacją jest ta, że borykamy się z niżem. Do 1. klasy mamy tylko dwójkę dzieci… - mówi nam.
Jak dodaje, część nauczycieli z największym stażem została włączona w arkusze organizacyjne innych placówek. Obecnie w szkole grono pedagogiczne tworzy 15 nauczycieli.
- Została im zapewniona praca. Reszta nauczycieli, ta pracująca w ramach zastępstw, otrzyma niestety wypowiedzenia. Pewnych kwestii nie przeskoczymy – mówi wprost.
O decyzjach ze strony gminy wie i traktuje je poważnie.
- Efekt jest taki, że nie prowadziliśmy już rekrutacji na przyszły rok szkolny. Rodzice mają swoje prawa, jesteśmy z nimi w kontakcie. Na razie znajdujemy się w takie sytuacji, że czekamy na więcej informacji, ale mocno przygotowujemy się jednak do zamknięcia szkoły… Będzie ciężko, by szkoła pozostała, ale najbliższe tygodnie z pewnością będą kluczowe w kwestii jej przyszłości – podsumowuje.
Nowy Sącz. Zabudowują piękną Willę Ave. Właściciel ma pomysł: muzeum, restauracja

- Piotr z Męciny zaśpiewał w „Szansie na sukces”. Jak mu poszło? „Byłeś genialny!”
- Trasy narciarskie wokół Mogielicy znów kuszą! Zima powróciła
- Kłótnia o wyniki Eurowizji. Mógł być jeszcze jeden zwycięzca. Spod Limanowej!
- Pomaga Ukrainie, przypłacił to zawałem, ale chce to robić nadal. To limanowski radny
- Betonoza ustąpi zieleni. Prace na rynku w Tymbarku postępują. Wójt chwali
- Podróżnik z Mszany zdradza przepis na… napój wyskokowy z banana