Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomaga Ukrainie, przypłacił to zawałem, ale chce to robić nadal. Kim jest Piotr Musiał z Limanowej? Żyć również dla innych

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piotr Musiał, miejski radny, bardzo mocno zaangażował się w pomoc Ukrainie
Piotr Musiał, miejski radny, bardzo mocno zaangażował się w pomoc Ukrainie archiwum Piotra Musiała
Wojna w Ukrainie rozpoczęła się równo rok temu, w czwartek 24 lutego 2022 roku. Limanowski radny Piotr Musiał właściwie z dnia na dzień postanowił osobiście pomagać ludziom w potrzebie. Zajął się organizacją transportów autobusowych z darami na Ukrainę, sprowadzał uciekających przed agresją armii Putina Ukraińców zza naszej wschodniej granicy, oddawał krew na rzecz uchodźców, we współpracy z Miastem Limanowa oraz Stowarzyszeniem Przyjaciół Sowlin, którego jest przedstawicielem, otworzył konto walutowe, na które zbierane były środki na rzecz pomocy miastu partnerskiemu Limanowej, Truskawcowi. Długo by wymieniać. W końcu dopadł go zawał, ale nie poddał się.

„Obecna sytuacja, jaką jest inwazja na Ukrainę uświadomiła mi jak istotną sprawą jest żyć również dla innych. Zawsze będę gotowy do niesienia pomocy, tym którzy jej potrzebują. Pomagając nie myślę o własnej korzyści, ale o uczuciu spełnienia, radości, szczęścia, które wypełnia moje serce – pisał w jednym z postów w swoich mediach społecznościowych niedługo po wybuchu wojny.

Pracował w pocie czoła, bo prawdziwa pomoc wymaga pełnego poświęcenia. Pewnego dnia Pan Piotr przywiózł prosto z granicy matkę z synem, którzy szukali schronienia w bezpiecznym miejscu. Później w podzięce został przez nich zaproszony na Pierwszą Komunię Świętą chłopca, która odbyła się w naszym kraju. To właśnie pochodzący z Odessy Józef Wiśniewski wraz z mamą Ivą za sprawą radnego jako pierwsi dotarli na teren Limanowszczyzny z polsko-ukraińskiej granicy.

– Dzieje się tak wiele, że człowiek tylko wyciąga telefon, rozmawia, a za chwilę znów ktoś dzwoni, pyta się o coś – przyznawał Musiał w rozmowie z "Gazetą Krakowską" kilka dni po ataku Rosji na Ukrainę.

Inną historią, ale już o wiele bardziej smutną jest ta o 68-letniej Ukraince spod Charkowa, która uciekając przed wojenną zawieruchą, jedynie z małą torbą podróżną i wiernym kotem, pokonała setki kilometrów trafiając na Limanowszczyznę. Kobieta w końcu stanęła jednak przed trudną decyzją powrotu do okupowanej ojczyzny. Miała wyjątkowy powód. Chciała pożegnać i godnie pochować swojego 40-letniego syna, który ukrywając się przed ostrzałem w piwnicy zniszczonego domu zmarł śmiercią głodową… Piotr Musiał miał kontakt z kobietą, pomagał jej dostać się na granicę organizując dla niej transport. Niestety kontakt z Ukrainką szybko się urwał, kot kobiety pozostał w Polsce. „Pojechała w piekło” – tak zatytułowaliśmy wówczas artykuł na łamach „Gazety Krakowskiej”.

Musiał nie zwalniał. - Po prostu kocham pomagać innym i proszę, by nie traktowano tego jako promocji własnej osoby – powiedział nam w pewnym momencie. Fakt, pisaliśmy często o jego dokonaniach, ale przecież było o czym. W maju ub. roku limanowianin wziął na swoje barki tak wiele obowiązków, że sam potrzebował pomocy i trafił do szpitala, o czym poinformował w czwartek 19 maja. Kilka dni wcześniej, w poniedziałek doznał rozległego zawału serca.

„Doznałem zawału dwa dni po kolejnym powrocie z Ukrainy. Miałem chyba trochę za wiele na głowie” – takiego SMS–a napisał nam bohater tego tekstu, gdy poprosiliśmy go o kilka słów komentarza. Na telefoniczną rozmowę nie miał po prostu siły.

W sierpniu mówił nam, że jeszcze chwilę musi poczekać na powrót do aktywności. - Moje serce było uszkodzone w 99 procentach – wytłumaczył. Nie przeszkodziło mu to jednak w pilotowaniu kolejnego transportu z darami na Ukrainę. - Działam po cichu, ale działam – uśmiechał się.

- Mam kijki, stosuję się do rozpiski lekarzy, poza tym jestem bardzo zadowolony z rehabilitacji podjętej w Podkarpackim Centrum Rehabilitacji Kardiologicznej "Polonia" w Rymanowie-Zdroju – mówił nam.

W tym roku, gdy niektórzy z nas nieco „przyzwyczaili się” już do wojny w Ukrainie apelował na naszych łamach, by nie zapominać, że niedaleko od polskich granic nadal dzieje się zło w najczystszej postaci. Giną cywile: dzieci, kobiety i starsi. - Nie zapominajmy, pomagajmy nadal, bo oni potrzebują naszej pomocy, ciągłej pomocy – zachęcał.

Piotr Musiał urodził się w 1975 roku. Przez osiem lat był członkiem Zarządu AMK, przez cztery lata Wiceprezesem Auto-Moto-Klubu. To współorganizator i dyrektor organizacyjny Wyścigu Górskiego. W 2010 roku został odznaczony Brązową Odznaką PZM za propagowanie i rozwijanie sportów motorowych. Dwa lata później w dowód uznania za wspieranie przedsięwzięć służących promocji i rozwojowi miasta Limanowa odznaczono go medalem „Przyjaciel Miasta Limanowa”. W wyborach samorządowych w 2018 r. objął mandat radnego w kadencji 2018-2023, startując z ramienia lokalnego Komitetu Wyborczego Wyborców Limanowska Wspólnota Samorządowa.

Podziemny Wawel jeszcze w tym roku!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska