Nadzwyczajne spotkanie członków Europejskiej Agencji Leków (EMA) jest obecnie zaplanowane już na poniedziałek 21 grudnia.
Wcześniej posiedzenie członków Komitetu ds. Produktów Medycznych Stosowanych u Ludzi (CHMP) miało odbyć się 29 grudnia, ale część polityków podczas ostatniego szczytu Rady Europejskiej apelowała o przyspieszenie prac nad warunkowym dopuszczeniem szczepionki firm BionTech i Pfizer na rynek UE.
Dziennikarze "Bilda" przypominali, że zbyt opieszałe - jego zdaniem - działanie Europejskiej Agencji Leków krytykował m.in. niemiecki minister zdrowia Jens Spahn.
Z kolei podczas wtorkowej konferencji prasowej w Kancelarii Premiera Rady Ministrów o swojej interwencji w tej sprawie poinformował Mateusz Morawiecki.
- Podczas Rady Europejskiej jako pierwszy zapytałem, dlaczego nie można skrócić okresu w którym EMA podejmuje decyzje, dlaczego w Kanadzie, czy w Wielkiej Brytanii te decyzje zapadają szybciej? Być może o parę dni uda się skrócić ten okres. Moim zdaniem warto walczyć o każdy tydzień, czy dwa tygodnie. - mówił premier.
Jak podkreśla EMA, prace nad szczepionką przeciwko koronawirusowi zostaną ukończone w najbliższym możliwym terminie, ale tylko, gdy wszelkie dane potwierdzą jej "jakość, bezpieczeństwo oraz skuteczność, a także przewagę jej korzyści wobec ryzyka" jej użycia.
Po pozytywnej rekomendacji ze strony Europejskiej Agencji Leków, ostateczne kroki w kierunku jej wprowadzenia na rynek unijny podejmie Komisja Europejska.
- Liczy się każdy dzień. Pracujemy na pełnych obrotach, by autoryzować bezpieczne i skuteczne szczepionki. - napisała we wtorek po południu w mediach społecznościowych Ursula von der Leyen. - Cieszę z decyzji EMA o zwołaniu spotkania w tej sprawie jeszcze przed świętami. Pierwsi Europejczycy mogą zostać zaszczepienie jeszcze przed końcem 2020 roku! - zapowiedziała szefowa KE.
