https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczęśliwy finał poszukiwań - odnalazł się kot Włodek [ZDJĘCIA]

Kot Włodek, czyli słynny czworonożny kustosz Domu Zwierzynieckiego, wrócił cały i zdrowy. Od kilku dni szukał go niemal cały Kraków. Na szczęście, historia skończyła się happy endem.

Kilka dni temu na proflu facebookowym Domu Zwierzynieckiego, zamieszczono post o zaginięciu kota Włodka. Zwierzak lubi zwiedzać okolice i jest ciekawy świata. Jak każdy kot, chadza własnymi ścieżkami. Tym razem, napędził muzealnikom niezłego stracha - kota nie widziano od ubiegłego piątku. Temperatura na zewnątrz gwałtownie spada, a Włodek to domator.

Dom Zwierzyniecki apelował o sprawadzanie piwnic, garaży i altanek. "Nie zawsze odpowie na wołanie, trzeba trochę poszuszczeć i spróbować, czy się go nie wykurzy z zakamarków." - napisano w jednym z postów. Pracownicy muzeum rozwieszali ulotki w okolicy, wpadli nawet na pomysł zorganizowania psa tropiącego, który odnalazłby zgubę. W niedzielę do muzeum trafiła informacja, że "czarny puchaty kot był widziany w okolicy ul. Wodociągowej, Diabelskiego Mostu, przystanku autobusu nr 100".

We wszystkich wstąpiła nadzieje, ale niepewność trwała jeszcze dwa dni. Dopiero dzisiaj w nocy Włodek się odnalazł. Wrócił do Domu Zwierzynieckiego cały i zdrowy. Od razu został nakarmiony i ogrzany. Zwierzaka znalazła mieszkanka jednej z kamienic, sąsiadujących z muzeum. Włodek od rana siedzi na ulubionym parapecie okna. Kto wie, może dla niego była to tylko niewinna przygoda?

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Koniec z plastikiem - za 3 lata będzie nielegalny

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
holycrap
Włodek poszedł sobie sprawdzić czy nadal prosto jest być mężczyzną a tu od razu wielkie poszukiwania.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska