O występie Polaka poinformował na piątkowej konferencji prasowej trener „Juve” Massimiliano Allegri. W 23-osobowej kadrze na mecz znalazł się także 40-letni Gianluigi Buffon, ale tym razem legendarny golkiper zasiądzie na ławce rezerwowych.
We wtorkowym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt (0:3 w Turynie) w bramce gospodarzy stał Buffon. I choć nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy dwóch golach Cristiano oraz jednym Marcelo, włoscy dziennikarze „Tuttosport” domagali się powrotu Szczęsnego między słupki.
Polak miał być w tym sezonie tylko zmiennikiem Buffona, tymczasem bije go na głowę boiskowymi statystykami. W 17 meczach (14 w Serie A, dwóch w Pucharze Włoch i jednym w Lidze Mistrzów) puścił bowiem zaledwie 6 goli, tymczasem Włoch w 27 spotkaniach dał się pokonać aż 24-krotnie.
Nasz reprezentant był chwalony zarówno za prezentowaną formę, jak i... cierpliwość w oczekiwaniu na szansę gry, sumienne wykonywanie swoich obowiązków, akceptowanie swej sytuacji w drużynie z uwagi na umiejętności i zasługi Buffona, jednego z najlepszych bramkarzy w historii światowego futbolu.
Benevento jest outsiderem tabeli, praktycznie nie ma już szans na uniknięcie degradacji. Z 30 meczów wygrało tylko cztery, jeden zremisowało – wszystkie u siebie – i 25 przegrało. Ma najgorszą defensywę w Serie A (60 straconych goli). Pierwszym bramkarzem drużyny jest Alberto Brignoli, wypożyczony z... Juventusu.
Buffon na razie nie zdradził, kiedy pożegna się z murawą, co stworzyłoby Szczęsnemu szansę zostania bramkarzem numer jeden w drużynie. Inny legendarny zawodnik Juventusu Alessandro Del Piero przyznaje: - Nie wiem, kiedy mistrz przestanie grać, ale z pewnością zakończy karierę, gdy przestanie pasjonować się tym, co robi.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska