- Gena nie wydłubiesz - śmieje się Mariusz „Maniek” Sajak, również autor tekstów, bo jak twierdzi muzyka w nim „siedzi”.
Karierę muzyczną rozpoczął w czwartej klasie szkoły podstawowej. Kiedy inni recytowali wiersze, kopali piłkę, czterech chłopaków z chełmeckiego podwórka założyło zespół, przyszło do ośrodka kultury i oznajmiło dyrektorowi, że chcą grać. Dostali salę do prób i sprzęt.
- Mnie przypadł bas i tam mi pozostał do dziś - wspomina Sajak. - Do końca podstawówki koncertowałem z różnymi zespołami metalowymi i dopiero w technikum założyliśmy „Terapolka” - dodaje.
Skład to Mariusz oraz perkusista Wacław z Chełmka i gitarzysta Andrzej z Oświęcimia, wypatrzony i ściągnięty z innego zespołu. Nazwa zespołu, to taka gra słów, na popularne w latach 90. hasło „Teraz Polska”. I w błędzie byliby wszyscy, którym nazwa kojarzy się z folkiem czy też disco polo.
- Nie jesteśmy też klasyką jakiegoś gatunku, nasz styl jest bliżej nieokreślony - tłumaczy Mariusz Sajak. - Nasza muzyka, to mieszanina ostrego rocka z elementami punk i grunge i obertasów. Na wesoło, bez napinki - dodaje.
Grali do oporu, ale po maturze ich drogi rozeszły się. Reaktywowali zespół przed rokiem. Dla swojej przyjemności i dla fanów.
- Od tego czasu daliśmy 20 koncertów - chwali się „Maniek”. - W kwietniu wydaliśmy mini longplay „Kryzys wieku średniego”. Zupełnie nie wiedzieć dlaczego, daliśmy taki tytuł - śmieje się wyliczając: on 41 lat, Andrzej - 42, a Wacław - 43.
Samoucy z rockowym pazurem swoje kawałki grają na festiwalach i w klubach muzycznych. Najbliższy koncert w krakowskim pubie „Apoteka” 27 października. Wśród fanów mają też podopiecznych DPS-u z Bobrka.