https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojciecha Bobowskiego geniusz nieznany

Lech Klimek
Niewiele wiadomo o młodzieńczych latach Wojciecha Bobowskiego herbu Jaxa. Przypuszcza się, że odebrał staranne wykształcenie, które zaprocentowało w czasie jego późniejszej kariery. Przed najazdem Tatarów pełnił funkcję organisty w kościele, posiadał więc również przygotowanie muzyczne, co okazało się niezmiernie istotne dla rozwoju muzyki osmańskiej.

Dwór Długoszowskich w Bobowej wypełniła muzyka. Na małej scenie sali koncertowej zaprezentowali się Marzena Zaremba (flet), Damian Król (gitara) i Paweł Święs (cojon czyt. kahon). Nauczyciele mieszczącej się w dworze szkoły muzycznej zagrali zaskakujący repertuar. Sale wypełniły dźwięki siedemnastowiecznej muzyki osmańskiej. Inicjatorem tego koncertu był burmistrz Bobowej Wacław Ligęza. Witając przybyłych na koncert, przedstawił autora kompozycji, urodzonego w Bobowej Wojciecha Bobowskiego herbu Jaxa.

W arkana muzyczne wprowadził słuchaczy dyrektor szkoły muzycznej w Bobowej Robert Gryzik. - Instrumenty, na których dziś grają artyści, nie są tymi, na które pisana była ta muzyka, jednak musieliśmy dokonać wyboru i uznaliśmy, że właśnie flet, gitara i hiszpański instrument perkusyjny cajon najlepiej oddadzą klimat - powiedział. Zapisy nutowe udało się znaleźć w Internecie, tak więc to, co usłyszeliśmy, było bardzo bliskie oryginałowi. - Bardzo trudno jest znaleźć zapis tej muzyki, jedynie niemiecki zespół Ensemble Sarband wykonuje muzykę Bobowskiego - powiedział nam Gryzik. Wydawać by się mogło, że siedemnastowieczna muzyka pochodząca z Turcji będzie dla nas mało zrozumiała i zbyt egzotyczna.

Dla wielu słuchaczy był to pierwszy kontakt zarówno z Bobowskim, jak i z muzyką z tamtego regionu. Pewnie za sprawą wykonawców podczas koncertu można było jednak odnieść wrażenie, że ta muzyka jest bardzo świeża i pomimo odległych korzeni atrakcyjna oraz na wskroś współczesna. O autorze kompozycji, które zostały wykonane w czasie koncertu, gościom burmistrza Bobowej opowiedziała Barbara Kowalska.

- Wojciech Bobowski zwany też Ali Bej Ali Ufki, Ali Ufki Bey, Santuri Albert Bobowski, Alberto Bobovio, Alberto Bobovio Leopolitano i Albertus Bobovius urodził się około roku 1610 w Bobowej. Pochodził z sławnego rodu Gryfitów. Jako dziecko wysłany na nauki do Lwowa w mieście tym zdobył wszechstronne wykształcenie. Po ukończeniu szkół podjął prace jako organista w jednym z lwowskich kościołów. Mając około 28 lat, został wzięty w jasyr przez Tatarów i sprzedany w Stambule jako niewolnik. Miał wiele szczęścia, ponieważ trafił na dwór sułtański Murada IV i kolejne lata spędził w pałacu Topkapi - mówiła Barbara Kowalska.

Wiadomo, że na sułtańskim dworze spędził 19 lat, pełniąc tam wiele funkcji publicznych. Znał aż 17 języków, co znacznie dopomogło mu w rozwoju kariery. W niewoli przeszedł na islam i przyjął imię Ali Ufki, pod którym jego postać jest znana na całym świecie dzięki ogromnym dokonaniom w wielu dziedzinach kultury i nauki. Malarz, pisarz, tłumacz, kompozytor, człowiek tak wielu talentów, że śmiało można go nazwać Leonardem da Vinci dworu osmańskiego. Urodził się w Bobowej jako protestant, lata młodzieńcze spędził we Lwowie, sławę zyskał, jako wyznawca islamu który swoim życiem budował pomost pomiędzy kulturami Wschodu i Zachodu.

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska