Jak dowiedział się Onet, organizatorzy szkolenia nie mają sobie nic do zarzucenia. Nauczyciele po tego typu kursie podobno są zachwyceni.
Tomasz Łuczak, prezes Fundacji Byłych Funkcjonariuszy Policyjnych Pododziałów Antyterrorystycznych SPAP dla Onetu: Dziś polskie szkoły nie są na takie sytuacje przygotowane. A napady, niestety, już się w Polsce zdarzały i obawiam się, że będą się zdarzać. (…) Oczywiście, jeśli w zajęciach brałyby udział dzieci, forma byłaby dużo łagodniejsza. Jednak szkolenia są konieczne, bo powiem to z całą mocą, żadna szkoła w Polsce nie jest gotowa na takie sytuacje. A przecież nie musi dochodzić wcale do ataku terrorystycznego, wystarczy "nawąchany" uczeń po środkach pobudzających, które są coraz powszechniej dostępne, z maczetą lub siekierą... I dramat gotowy. Dlatego - nawet jeśli niektórych to początkowo przerazi i zszokuje - my nadal będziemy szkolić w takiej formie, jaką zastosowaliśmy w Pabianicach, bo tylko taka metoda daje efekty. I warto się chwilę pobać, żeby na przyszłość wiedzieć, jak się zachować w przypadku prawdziwego, odpukać, ataku.
Podobne szkolenia odbywały się już w Łodzi.
Źródło: Onet
