Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szopki pana Leszka z Krakowa wędrują w świat

Sylwia Bednarska
11.12.15 krakowleszek zarzycki konstruktor szopka krakowskazwyciezca konkurs szopki krakowskie w palac krzysztoforyfot. piotr idem/ polska press
11.12.15 krakowleszek zarzycki konstruktor szopka krakowskazwyciezca konkurs szopki krakowskie w palac krzysztoforyfot. piotr idem/ polska press Piotr Idem / Polska Press
Tegoroczną nagrodę Grand Prix w Konkursie Szopek Krakowskich zdobył Leszek Zarzycki, który na swoim koncie ma już 18 takich trofeów.

Nagrody w konkursie zdobywa Pan od 1982 roku. Czy to wtedy zaczęła się ta pasja?
Pierwszą szopkę zacząłem robić trzy lata wcześniej. Wymagało to strasznie dużo pracy. Myślałem, że nigdy jej nie skończę. Gdy w końcu mi się to udało, wysłałem ją na konkurs. Wtedy zajęła trzecie miejsce. Zmobilizowało mnie to do jeszcze większego wysiłku i od tamtej pory zacząłem zajmować się szopkami nieprzerwanie do 1990 roku. Potem miałem przerwę z przyczyn osobistych i wróciłem w 2006 roku.

Ale skąd w ogóle pomysł?
Swego czasu pracowałem w firmie, gdzie poznałem szopkarza. Był to śp. Witold Głuch. Nie ukrywam, że często podglądałem jego prace, które potem wystawiał w konkursach. Bardzo mi się to podobało i postanowiłem sam spróbować.

Specjalizuje się Pan w szopkach średnich i dużych. Gdzie Pan je buduje?
Szopka, którą wystawiam na konkurs, jest bardzo duża, ale dzieli się na segmenty. Każdy wykonuję oddzielnie. Dopiero na końcu wszystkie części składam w całość. Dlatego sama praca nie wymaga dużego pomieszczenia.

Jakich materiałów Pan używa?
Są powszechnie dostępne. Dół szopki zrobiony jest ze sklejki lub z płyty OSB. W sklepie malarskim zaopatruję się w twardą tekturę, staniol, klej. Małe żarówki służą za oświetlenie. Wszystko robione jest ręcznie.

Na ile przed konkursem trzeba zacząć pracę?
Im wcześniej, tym lepiej. Nad szopką pracuję cały rok, bo jeżeli sobie odpuszczę, to ciężko potem ten czas nadrobić.

Pracuje Pan również zawodowo. Znajduje Pan czas na szopkę?
Tak, niemal codziennie. Jeżeli zdarzy się tak, że coś mi wypadnie, to później muszę rezygnować z innych przyjemności, aby nadrobić stracone godziny. Na spacer wychodzę głównie po to, żeby odświeżyć sobie głowę i spojrzeć na architekturę Krakowa, która mnie inspiruje.

Ile Pana szopek trafiło do nabywców i w jakie zakątki świata ?
Dwie szopki są w Nowym Jorku, inne dwie w Kanadzie. Trafiły również do Hiszpanii, Francji, Niemiec. Osiem sztuk znajduje się w Muzeum Etnograficznym w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska