- Pojawiają się różnego rodzaju informacje, że nie będę walczył z Breazeale'em. Niby wszystko było dogadane... Nie wiem, tak naprawdę, o co chodzi - mówi Szpilka w wideo opublikowanym dziś na Facebooku. - Sam jestem w ciężkim szoku, co chwilę dowiaduję się czegoś nowego, popieprzone to wszystko... Ale teraz jestem na treningu, trening skończony, zapierniczam ostro - dodał prężąc do kamery biceps.
Przebywający w USA pięściarz jest jednak wyraźnie rozczarowany i zdenerwowany sytuacją, w jakiej się znalazł. Jeszcze raz zapowiedział powrót do Polski. Wcześniej jednak ma stoczyć walkę.
- Czekam na jakieś konkrety - stwierdził. - W puli są podobno Amir Mansour, tak samo świetny zawodnik, i Gerald Washington. Dla mnie to bez różnicy, z kim będę walczył.
Mansour to 44-latek z bilansem: 22 zwycięstwa (16 KO), 1 remis i dwie porażki. Ostatnio bił się rok temu, przegrywając z... Breazeale'em. Z kolei 34-letni Washington jest niepokonany - 18 zwycięstw (12 KO) i 1 remis.
Dziennikarz Andrzej Kostyra poinformował tymczasem na Twitterze: "Zamiast Szpilki z Braezealem powalczy w Alabamie... Ugonoh! Taka informacja dotarła z USA."
Zareagował na to Mateusz Borek, specjalista od boksu z Polsatu: "Tam może być chyba jeszcze dużo przetasowań. Czekamy. Matchmaking już prawie tak emocjonujący jak same walki".
Dla Izuagbe Ugonoha walka w Birmingham byłaby debiutem w USA. Ciemnoskóry Polak legitymuje się kompletem 17 zwycięstw (14 KO).