Krzysztof Tomaszewski, naczelny lekarz SPZOZ w Proszowicach, mówi o tym publicznie i - trzeba to uczciwie przyznać - jego wizje robią wrażenie na słuchaczach. Tak było kilka dni temu podczas sesji w Nowym Brzesku. Radni mówili o problemach, o tym, co należy poprawić, zadawali sporo pytań, ale na koniec lekarza pożegnały brawa.
Czym tak ujął swoich słuchaczy? Być może tym, że bez wielkiego owijania w bawełnę mówił o szpitalnych bolączkach. A największą z nich jest - według niego - Oddział Ginekologiczno-Położniczy i Noworodków, generujący co roku milionowe straty finansowe. - Trzeba zmienić trend, polegający na tym, że kobiety z naszego rejonu jadą rodzić w innych placówkach. Naprawdę nie ma do tego powodów. Lokalowo nasz szpital jest lepszy niż Ujastek, zdecydowanie przodujący w regionie. Moją rolą jest zapewnienie takiego personelu lekarskiego i pielęgniarskiego, by pacjentki go postrzegały pozytywnie. Mam nadzieję, że już w maju będę mógł przedstawić finalne rozwiązanie tej sprawy - mówi i dodaje, że pierwszy sukcesik już jest:- W tej chwili nasz oddział jest pełny. Przyjmujemy pacjentki tylko wtedy, gdy zwolni się miejsce.
Kto wie jednak, czy z punktu widzenia ogółu pacjentów największym kłopotem nie jest funkcjonowanie szpitalnej rejestracji, opieki całodobowej i izby przyjęć. Radni z Nowego Brzeska też mieli krytyczne uwagi pod ich adresem. - Osoba, wykonująca taką pracę powinna mieć szczególne predyspozycje, gdyż to ona, jako pierwsza, styka się z pacjentem - przekonywał Jan Polak.
Prof. Tomaszewski zresztą zdążył się już z tą sprawą zaznajomić. - Obok fachowości, personel medyczny powinien prezentować odpowiednie podejście do pacjenta i kulturę osobistą. Będę zwracał uwagę na wszystkie te elementy.
Mówi też, że udało się znaleźć sześciu nowych lekarzy do pracy w opiece całodobowej. Starał się bronić swojego personelu. - Praca w rejestracji jest ogromnie stresująca. Z badań wynika, że często bardziej niż chirurga na sali operacyjnej.
Niestety dyrektor nie obiecał, że nie będą się powtarzać sytuacje, w których w opiece całodobowej nie będzie lekarza. Może się bowiem zdarzyć (i zdarza się często), że lekarz dyżurujący zostanie wezwany na wizytę domową. - Tego nie da się uniknąć - mówi. Równocześnie jednak zaznaczył, że razem z zespołem poszukuje potencjalnych rozwiązań tej sytuacji - jak np. informowanie pacjentów o przewidywanej długości nieobecności lekarza opieki całodobowej w związku z wyjazdem na wizytę.
Zarząd powiatu jednak nie zatrudnił prof. Tomaszewskiego z myślą jedynie o gaszeniu pożarów, a przede wszystkim o rozwoju placówki. I w Nowym Brzesku padło kilka deklaracji, na temat tego, na czym by to miało polegać. - Szpital powiatowy powinien mieć przynajmniej jedną lub dwie jednostki flagowe - mówi. W przypadku Proszowic byłby to Oddział Chorób Płuc (Pulmonologia), gdzie miałby zostać uruchomiony w przyszłości pododdział torakochirurgii . - W tej chwili nasi pacjenci jeżdżą do szpitala Jana Pawła II. To placówka wysoko specjalistyczna, ale bardzo obciążona. Dlatego pacjenci czekają na operacje dłużej niż powinni. Rozmawiamy z konsultantem wojewódzkim. Mam nadzieję, że pod koniec kwietnia będziemy mogli ogłosić, że pierwsze zabiegi torakochirurgiczne w naszym szpitalu zostały wykonane - mówi.
Drugim filarem miałaby być ortopedia, rehabilitacja i reumatologia. - Ludzie na tym terenie ciężko pracują fizycznie od najmłodszych lat, co prowadzi do szybszego rozwijania się zmian zwyrodnieniowych. Widzę, to obserwując kolejki do poradni ortopedycznej.
Dyrektor zapowiada starania odnośnie powołanie pododdziału reumatologii, gdzie stosowano by zaawansowane leczenie biologiczne. W oparciu o część bazy łóżkowej obecnego Oddziału Chirurgii powstałby natomiast Oddział Ortopedii.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
