Jurek (Marcin Dorociński) wraz ze swoim teściem Benem (Daxing Zhang) konfrontuje się ze stratą bliskiej osoby i decyduje odprawić chiński rytuał minghun, tzw. zaślubin po śmierci. Bohaterowie ruszają w emocjonalną podróż, której celem jest znalezienie idealnego partnera na wieczność.
Zderzenie odmiennych kultur ma pomóc uświadomić zarówno filmowym postaciom, jak i widzowi, że bez względu na pochodzenie wszyscy przynależymy do jednej człowieczej rodziny. "Minghun" to opowieść o nadziei, miłości i poszukiwaniu sensu życia oraz tego, co nastaje po nim.

- Trudno mi mówić o tym filmie, bo ja w nim zostawiłem wszystko… jak zawsze. Ale teraz przyszło mi do głowy, że ten mój Jurek jest trochę jak Forrest Gump na ławce. Tylko że nie opowiada o swoim życiu i nikt go o nic nie pyta. Czasem widzimy w autobusie albo na ulicy człowieka, którzy tak siedzi wpatrzony w jeden punkt. A my nie mamy odwagi, nie chcemy albo nie mamy czasu zapytać, co mu się stało. Ale jakbyśmy się przysiedli do niego na chwilę i posłuchali jego historii, to moglibyśmy razem z nim coś przeżyć - mówi Marcin Dorociński.
Film w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego według scenariusza Grzegorza Łoszewskiego w ironiczny sposób konfrontuje nas ze stratą, własnymi przekonaniami i duchowością. To poruszające, czułe i osobiste kino, które opowiada o najważniejszych wartościach w życiu człowieka, dając widzowi to, co w naszych czasach najpotrzebniejsze – nadzieję.
Gospodynią spotkania wokół filmu będzie red. Maria Malatyńska. Na uczestników pokazu czeka poczęstunek w postaci kawy, herbaty i ciasteczek. Bilety dla seniorów: 20 zł.