Przetarg na realizację inwestycji ogłoszony został dziewięć miesięcy temu. Firmę udało się wyłonić teraz, a w ramach realizacji zadania ma ona wybudować pięć hal z przeznaczeniem dla Zakładu Zagospodarowania Odpadów.
- Wiem, że spółka Nova przeprowadziła postępowanie przetargowe, które skończyło się w okolicach 20 mln złotych za te hale. Unia Europejska narzuca nam hermetyzację procesu przetwarzania odpadów. To te śmieci, które wszyscy pakujemy- codziennie wkładamy tam szkło czy inne odpady, które potem są na linii sortowniczej otwierane i segregowane. Cały ten proces musi być w tej chwili procesem zamkniętym. Musi odbywać się pod dachem z wentylowanymi halami - wyjaśnia prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.
Jak zapowiedział, to na pewno podroży funkcjonowanie spółki, a do obowiązujących standardów miasto musi się przystosować do końca przyszłego roku. W czasie realizacji inwestycji sortownie odpadów nie będą funkcjonować i miasto będzie musiało korzystać ze wsparcia zewnętrznego Tarnowa lub Gorlic. Czy to oznacza, że ceny za odbiór odpadów w Nowym Sączu wzrosną?
Jest to prawdopodobny scenariusz, ale oficjalna informacja na ten temat nie została jeszcze nigdzie przekazana. Jakiś czas temu prezydent wspominał jednak, że opłata może wzrosnąć nawet do 100 zł miesięcznie.
- Będziemy musieli je wywozić do Rzeszowa, Tarnowa, czy Gorlic lub na Śląsk. Kiedy będą przychodzić do mnie mieszkańcy mówiąc, że cena jest zbyt wysoka, będę ich odsyłał do radnych, którzy byli przeciwko powstaniu ITPOK w Nowym Sączu. Szkoda, bo to najbardziej ekologiczne rozwiązanie w tej chwili. ITPOK emituje mniej zanieczyszczeń niż przedsiębiorstwa energetyki cieplnej. To dziesięciokrotnie mniejsze zanieczyszczenie powietrza niż istniejący MPEC na osiedlu Wojska Polskiego. Ciężko się jednak rozmawia, jeśli ktoś nie wierzy nauce i faktom tylko gra na emocjach - zwłaszcza przedwyborczych, bo tak to w Nowym Sączu wyglądało - dodał prezydent.
Jeżeli słowa prezydenta rzeczywiście mają pokrycie w faktach, ceny odpadów wzrosną w sposób znaczny. Dotychczas bowiem stawka za odbiór odpadów wynosiła 28,5 za osobę, czyli 142,50 zł miesięcznie płaciła za ich odbiór 5-osobowa rodzina. - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie wiem czy będę w stanie wygospodarować taką kwotę w moim domowym budżecie, bo to bardzo duża kwota. Mam nadzieję, że to tylko wstępne wyliczenia i prezydent podał zawyżoną kwotę - przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” pani Paulina, mieszkanka Nowego Sącza (nazwisko do wiadomości redakcji).
Już jakiś czas temu prezydent podkreślił jednak, że chciałby aby w temacie zagospodarowania odpadów mieszkańcy ponownie wyrazili swoje zdanie w formie ankiety lub referendum. - Jedno referendum już się odbyło i tylko pięć procent mieszkańców było przeciwnych budowie spalarni. Być może pozostałe dziewięćdziesiąt pięć woli mieć tańsze ciepło oraz śmieci? Wyobraźmy sobie jak będzie wyglądać ul. Lwowska, kiedy będziemy wywozić 20 tysięcy ton śmieci z miasta w kierunku Gorlic - podkreśla Handzel.
