Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica ucieczki esesmanki z Montelupich. Polki jej pomogły?

Rafał Stanowski
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/60805/a2aadaec74f9bf799cdac66e225f520e/
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/60805/a2aadaec74f9bf799cdac66e225f520e/ fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
3 grudnia 1946 roku z więzienia na Montelupich w Krakowie uciekła Johanna Langefeld, komendantka SS z obozów koncentracyjnych w Ravensbrück i Auschwitz. Jak to było możliwe? Wygląda na to, że pomogły jej... byłe więźniarki, Polki. Niezwykłą historię badają reżyserzy Władysław Jurkow i Gerburg Rohde-Dahl, autorzy filmu dokumentalnego "Sekret Johanny". Badają i proszą mieszkańców Krakowa o pomoc.

Tamtego dnia Langefeld wyszła do pracy i już nigdy nie wróciła do więzienia.
Strażnicy dopiero po pewnym czasie zorientowali się, że w celi znajduje się bezdomna kobieta, a nie esesmanka. Nie udało się odszukać Langefeld.

Niemka odnalazła się dopiero w 1957 roku, gdy zjawiła się przed drzwiami mieszkania swojej siostry w Monachium. Historia przez wiele lat była okryta w PRL tajemnicą, a za jej ujawnienie groziła kara.

- Prowadzimy rodzaj filmowego śledztwa, które ma odpowiedzieć na pytanie: w jaki sposób Langefeld zbiegła z polskiego więzienia - mówi nam Władysław Jurkow.

Do dziś wokół tej historii narosło wiele niejasności. Dlaczego Polki miałyby pomóc esesmance?

Langefeld trafiła najpierw do obozu w Ravensbrück. - To było miejsce, gdzie m.in. przygotowywano załogę, która następnie obsadzała obozy koncentracyjne, m.in. ten w Auschwitz. Tak było i w tym przypadku. - Langefeld z Ravensbrück trafiła w 1942 roku do Auschwitz, gdzie zajmowała się współtworzeniem obozu kobiecego - opowiada reżyser.

Niemka zapisała się w pamięci Polek, które przebywały w obu obozach. I to - paradoksalnie - zapisała się pozytywnie. - Langefeld była przychylna Polkom, kilka kobiet uratowała przed egzekucją - tłumaczy Jurkow, który rozmawiał już z kilkoma byłymi uwięzionymi w Ravensbrück. - Dlatego wersja, że Polki uwolniły Langefeld z więzienia, jest prawdopodobna. To niesamowita historia, jedyna w swoim rodzaju.

Dwoje reżyserów przeprowadziło już dokumentację potrzebną do realizacji filmu. To nie będzie opowieść wyłącznie o ucieczce Langefeld, ale mamy zobaczyć szerszą perspektywę tej tajemniczej historii.

- Chcemy opowiedzieć też o Ravensbrück, o kobietach, które były tam więzione podczas drugiej wojny światowej - mówi reżyser. - To temat mniej eksponowany w mediach, niezwykle interesujący. Mam nadzieję, że powstanie uniwersalny film.

Filmowcy 18 i 19 lipca będą w Krakowie, gdzie mają zaplanowane spotkanie z dwiema kobietami, które były więzione w Ravensbrück. Odwiedzą też archiwa Instytutu Pamięci Narodowej, by szukać dalszych śladów potrzebnych do rozwikłania zagadki. - Będziemy szukać dalej śladów i ludzi, którzy wiedzą coś na ten temat - mówi Jurkow.

Dokument, do którego zdjęcia powstaną w całej Polsce i Niemczech, ma być emitowany w telewizjach obu krajów. Premiera - wiosną przyszłego roku.

Pomóż twórcom
Filmowcy szukają informacji. Reżyserzy proszą wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat ucieczki Johanny Langefeld, o pomoc i kontakt. Należy dzwonić na numer telefonu komórkowego: 601 942 009. Filmowcy są gotowi spotkać się z osobami z Krakowa i Małopolski 18 i 19 lipca.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska