Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: Awantura i dymisja, czyli spór o władzę w "Solskim"

Andrzej Skórka
Ewelina Pietrowiak i Rafał Balawejder wspólnie kierowali teatrem przez dwa lata
Ewelina Pietrowiak i Rafał Balawejder wspólnie kierowali teatrem przez dwa lata mammoth
Ewelina Pietrowiak nie będzie dłużej dyrektorem artystycznym tarnowskiego teatru. W kontrowersyjnych okolicznościach zdecydowała się zakończyć pracę, na rok przed upływem terminu kontraktu. Poszło o jej konflikt z dyrektorem naczelnym teatru Rafałem Balawejderem.

Ewelina Pietrowiak o swojej decyzji poinformowała podczas zaimprowizowanej konferencji prasowej przed wejściem do gmachu teatru. - Moje zadania w tym teatrze są dla mnie nieczytelne - mówiła, uzasadniając decyzję o złożeniu wypowiedzenia. - W ostatnich miesiącach moja wizja tego teatru zaczęła różnić się od wizji dyrektora naczelnego.

Szefowa artystyczna sceny pojawiła się w Tarnowie jesienią 2011 r. Po śmierci Edwarda Żen-tary miasto zdecydowało się obsadzić na stanowisku dyrektora naczelnego Rafała Balawejdera - od 2008 r. zajmował w teatrze stanowisko zastępcy dyrektora ds. administracyjnych. Balawejder nie musiał stawać do konkursu, zgodę na jego powołanie dał minister kultury Bogdan Zdrojewski. Opiekę nad artystyczną częścią działalności placówki planowano powierzyć komu innemu.
Wybór padł na Ewelinę Pietrowiak - młodą reżyserkę teatralną i operową, która miała w dorobku m.in. nominację do nagrody "Paszporty Polityki".

Rafał Balawejder wprost mówi o tym, że to on namówił Pietrowiak do pracy w Tarnowie. Tymczasem według tej ostatniej, współpraca kompletnie nie układała się im od kilku miesięcy. W wydanym oświadczeniu pisze o braku komunikacji z Balawejderem, utrudnianiu jej pracy, niejasnym podziale kompetencji oraz braku reakcji na konflikt ze strony urzędników magistratu odpowiedzialnych za kulturę.

Balawejder zarzuty swojej zastępczyni określa mianem "kuriozalnych", ale nie chce całej sprawy komentować. We własnym krótkim oświadczeniu pisze o żalu z powodu decyzji Pietrowiak.

Marcin Sobczyk, dyrektor Wydziału Kultury w magistracie, twierdzi, że decyzja Pietrowiak mocno go zaskoczyła. Mimo że wcześniej brał udział w "spotkaniach mediacyjnych" między skonfliktowanymi dyrektorami. Dodaje, że powstawał nowy regulamin organizacyjny teatru, który miał sprecyzować dokładnie podział ich kompetencji.

- Źle się dzieje, jeśli osoby kreatywne z zewnątrz napotykają w Tarnowie bariery - oburza się radny Jakub Kwaśny.
Za czasów dyrektorskiego duetu tarnowska scena odbudowywała swoje notowania. W sezonie artystycznym 2o12/13 teatr odwiedziło ponad 51 tys. widzów, którzy obejrzeli 340 spektakli. W sezonie 2010/11 niespełna 20 tys. widzów obejrzało 264 spektakle.

Komentarze

Łukasz Maciejewski, krytyk
Odbiór artystyczny tego, co działo się na tarnowskiej scenie w ostatnich dwóch latach oraz spektakli pani Pietrowiak, był o wiele lepszy niż tego wszystkiego, co działo się tu we wcześniejszym okresie. To było jak odbicie od dna. Skoro tak wiele głosów pozytywnych dotyczy pracy pani Pietrowiak, to może warto było pomyśleć i zatrzymać ją w Tarnowie, a nie co dwa lata zaczynać w teatrze pracę od nowa?

Tomasz Antoni Żak, niezależny teatr "Nie Teraz"
Uważałem, że pomysł rozdzielenia funkcji dyrektorskich będzie w przypadku Tarnowa błędem. Dwa lata temu teatr artystycznie był "w plecy", w dodatku przez remont stracił kontakt z widzem. Ta sytuacja musiała wygenerować konflikt. Z oświadczenia dyrektor artystycznej wynika, że została pozbawiona wpływu na to, co dzieje się w teatrze. Pełnia władzy znalazła się zaś w rękach osoby do tego nieprzygotowanej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska