Ostatni akord ligowego sezonu na stadionie Tarnovii zamiast meczem zakończył się burdą i interwencją policji. Na szczęście wygląda na to, że podczas wydarzeń na stadionie i w jego pobliżu nikt nie został poszkodowany.
Zawodnicy Tarnovii i Wisły Szczucin już szykowali się do rozpoczęcia spotkania, gdy na trybunach doszło do awantur. - Wszystko zaczęło się w momencie, gdy na stadion weszła grupa kibiców Unii Tarnów - mówi Olga Żabińska, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Do starcia zwaśnionych od lat grup (kibiców Tarnovii wspierali tego dnia także kibice Cracovii) doszło na trybunach. W ruch poszły deski, kije oraz kamienie. Policjanci najwyraźniej już wcześniej przygotowani byli na ewentualność zajść, bo bardzo szybko spore siły mundurowych wkroczyły na stadion. Do rozpędzenia kiboli użyto gazu łzawiącego.
- Nie otrzymaliśmy zgłoszeń, by ktokolwiek ucierpiał podczas tych zajść - mówi Żabińska. Sędzia spotkania nie zgodził się na jego rozpoczęcie w obawie o bezpieczeństwo.
Część uczestników burd zatrzymano na samym stadionie. W ogromnym zamieszaniu niektórym udało się z obiektu wydostać. Policja zatrzymywała ich potem na terenie miasta. W sumie na komisariat Tarnów Centrum trafiło ponad 70 osób. Przesłuchania potrwają do późnego wieczoru.
Ostatecznie policjanci zdecydowali się zwolnić do domów większość młodych ludzi. Na dłużej zatrzymano tylko trzech. - Wszystko wskazuje na to, że będą oni odpowiadać za udział w zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie - mówi rzeczniczka tarnowskiej policji. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!