Krystian Białas na co dzień gra w piłkę nożną w Termalice Bruk-Bet Nieciecza. W tym roku zdaje maturę w V liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie. Nie wyklucza tego, że po egzaminie dojrzałości złoży podanie do którejś ze szkół wojskowych i zwiąże swoją przyszłość z armią.
- A czemu nie? Jestem zdrowy, sprawny fizycznie, z pewnością poradziłbym sobie jako żołnierz. Wojsko daje przede wszystkim pewną i nieźle płatną pracę, czego nie można powiedzieć o innych zawodach, poprzedzonych nierzadko ciężkimi studiami - mówi 18-latek. Chłopak był jednym z pierwszych, który przystąpił wczoraj do kwalifikacji wojskowej rozpoczynającej się w powiecie tarnowskim.
Wezwanie do stawienia się przed komisją lekarską otrzymali w pierwszej kolejności młodzi mężczyźni z gminy Żabno. W następnych meldować się będą młodzi ludzie z pozostałych gmin powiatu tarnowskiego, bocheńskiego, brzeskiego i dąbrowskiego oraz z Tarnowa - urodzeni w 1997 roku i starsi, którzy na poprzednich komisjach zostali uznani za czasowo niezdolnych do służby wojskowej.
Najważniejszym punktem kwalifikacji są badania lekarskie. Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy służba w armii była obowiązkowa, zdarzało się, że chcący uniknąć powołania młodzi ludzie przychodzili na komisje o kulach, z plikiem różnego rodzaju zaświadczeń. Po to, żeby wykazać niezdolność do czynnej służby.
- Dzisiaj mamy sytuacje odwrotne. Młodzi czasem celowo ukrywają swoje problemy ze zdrowiem, byleby tylko otrzymać kategorię A, ponieważ to może być lepiej postrzegane przez pracodawców - zauważa ppłk Zbigniew Skurnowicz, wojskowy komendant uzupełnień w Tarnowie.
Lekarze badają wzrok, ciśnienie, osłuchują płuca, sprawdzają stan uzębienia, ważą i mierzą wzrost. Oceniają też, czy wojskowy narybek nie ma aby płaskostopia albo wad postawy. Młodzi ludzie często przyznają, że to ich pierwsze od lat tak szczegółowe badania. - Nieraz na komisji wychodzą na jaw różne problemy ze zdrowiem, o których nie mieli pojęcia. Kierujemy ich wówczas na dodatkowe, specjalistyczne badania - wyjaśnia Anna Muciek, lekarka pracująca w komisji WKU.
Radosław Liro nie podjął jeszcze decyzji, co będzie robił po maturze. - Myślę o informatyce na AGH i do wojska raczej nie pójdę. Dla mnie byłaby to strata czasu - przyznaje z rozbrajającą szczerością uczeń III LO w Tarnowie. Nie przekonały go nawet argumenty za służbą przedstawiane podczas pogadanki przez pracowników WKU.
- Na szczęście nie wszyscy tak uważają. W ubiegłym roku do szkół oficerskich dostało się aż 210 osób z regionu tarnowskiego - zauważa ppłk Skurnowicz.
Kobiety też przebadają...
Stawiennictwo na kwalifikacji wojskowej jest obowiązkowe. Podlegają mu mężczyźni urodzeni w roku 1997 i starsi, którzy na poprzednich komisjach, ze względu na stan zdrowia, otrzymali kategorię B, oznaczającą czasową niezdolność do służby wojskowej.
Kwalifikacja nie ominie również kobiet urodzonych w latach 1992-97, które ukończyły studia medyczne, weterynaryjne oraz psychologiczne. Może zostać im zaproponowana praca w armii lub na misjach wojskowych.
1 lutego rozpoczęła się kwalifikacja w powiecie tarnowskim i bocheńskim. 17 lutego ruszy w powiecie brzeskim, 21 marca w samym Tarnowie, a w kwietniu na Powiślu. Osoby zdolne do służby wojskowej są po 14 dniach przenoszone do rezerwy.