FLESZ - Masowo kupujemy mieszkania, rynek nieruchomości wciąż nienasycony
Do Tarnowa trafił rok temu odkupując od Tarpomu 28-arową, poowintarowską działkę zabudowaną dwoma obiektami, od strony ul. Krakowskiej. Bez zbędnej zwłoki przystąpił do ich remontu i zagospodarowania terenu. Do większego z nich przeniósł się znany bank, drugi jest w tym momencie urządzany.
Piotr Pielichowski zapowiada, że to dopiero wstęp do dużej inwestycji, którą planuje zrealizować na terenach po byłych Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego. Owintar w jego wizji stać ma się nową, ekskluzywną dzielnicą Tarnowa. Nad okolicą, obok ceglanego komina stanąć ma liczący co najmniej kilkanaście pięter apartamentowiec, a wokół niego rozmieszczone mają być niższe: dwu-trzykondygnacyjne budynki, pełniące częściowo funkcje mieszkalne oraz handlowo-usługowe. Zabudowa ma być luźna, a przestrzeń między budynkami wypełniać mają alejki, skwery i miejsca do rekreacji i wypoczynku. Docelowo, w uzgodnieniu z miastem, chciałby też odświeżyć Planty Kolejowe, aby ich wygląd komponował się z nową wizją dzielnicy.
Założona w tym celu spółka „Browar Krakowska” finalizuje m.in. rozmowy z Kauflandem, w rękach którego znajduje się największa 4-hektarowa działka na Owintarze.
Tak dawniej spędzano ferie w Zakopanem. Ale wtedy były zimy!...
- W poniedziałek 20 stycznia podpisaliśmy umowę przedwstępną dotyczącą przeniesienia własności dla tej nieruchomości – potwierdza Łukasz Pawlicki z biura prasowego Kauflandu. O szczegółach nie chce mówić, gdyż zapisy tej umowy objęte są tajemnicą handlową.
Browar Krakowska to nawiązanie do chlubnej przeszłości tego miejsca i funkcjonującego tutaj na przełomie XIX i XX wieku browaru Sanguszków oraz do sąsiadującej z działką reprezentacyjnej ulicy w Tarnowie.
- Chciałbym, aby powstało tutaj wyjątkowe miejsce spotkań mieszkańców, wzorowane na warszawskim Miasteczku Wilanów czy Garnizonie – loftowo-apartamentowej dzielnicy Gdańska, gdzie można będzie wspólnie wypić aromatyczną kawę, zjeść dobry obiad czy skorzystać z różnych usług dla zdrowia i urody. Jeżeli władze miasta podejdą przychylnie do mojego pomysłu Tarnów zyska nową, piękną dzielnicę, która wypełni tę pustynię po upadłym zakładzie i stanie się jego wizytówką, magnesem przyciągającym ludzi do miasta – mówi Piotr Pielichowski.
Przekonuje, że wielkim atutem tej lokalizacji dla budowy apartamentowców jest bezpośrednie sąsiedztwo linii kolejowej i pięknie odrestaurowanego dworca. - Ktoś może przecież na co dzień mieszkać w Tarnowie, a jednocześnie dojeżdżać stąd szybko i bezpiecznie pociągiem do Krakowa, Rzeszowa czy gdziekolwiek w Polsce. Z pewnością chętni na takie mieszkania się znajdą. Nie mam co do tego wątpliwości. Tarnów i okolice to przecież fajna miejscówka – twierdzi Pielichowski.
Czego potrzebuje Tarnów według internautów? [RANKING]
On sam jest tego najlepszym przykładem. Rok temu porzucił wielkomiejskie życie w Warszawie czy Gdańsku i przeniósł się z całą rodziną pod Tarnów, do gminy Ryglice, gdzie kupił dom. Zakochał się w sielskich widokach oraz w ludziach, wśród których zamieszkał. Jednocześnie zyskał zaufanie miejscowych. Od początku tego roku pełni funkcję przewodniczącego rady rodziców w szkole, do której chodzą jego dzieci.
Zobacz plany:
- Jestem ekscentrykiem. Mam szalone pomysły, ale zawsze staram się je doprowadzić do końca. Niemożliwe dla mnie nie istnieje – przekonuje. Przykładem podjęta przez niego bicia rekordu Guinessa, kiedy to po wyskoczeniu z samolotu, spadając z prędkością 200 kilometrów na godzinę zdołał nakarmić w powietrzu czterech innych skoczków. - Lubię wyzwania. To co robię obecnie w Tarnowie też traktuję w tych kategoriach. Chcę, aby to miasto zyskało nową, piękną dzielnicę. I proszę mi wierzyć. Jak nikt nie będzie mi rzucał kłód pod nogi, zrobię to! - zapowiada.
Piotr Pielichowski pochodzi z Gdańska, ze znanej w kraju rodziny z branży deweloperskiej. Przez wiele lat mieszkał za granicą, m.in. w Wielkiej Brytanii oraz w Austrii. Powrócił jednak do kraju i teraz tutaj aktywnie działa realizując swoje nietuzinkowe pomysły. Za taki uznać można na przykład „Garmasz”, czyli połączenie restauracji ze sklepem garmażeryjnym, która robi furorę w Warszawie, a także „Czuprynki” - sieć salonów fryzjerskich i SPA dla dzieci.
Korea, Prusy, Praga - one są w Małopolsce! TOP 20 najdziwnie...
