FLESZ - Polacy jedzą coraz mniej mięsa
Jako powód wypowiedzenia umowy z NFZ, Mościckie Centrum Medyczne podało trudności z zabezpieczeniem nocnych dyżurów przez lekarzy stomatologów.
- Ponieważ byliśmy jedyni w Małopolsce, którzy takie świadczenia jeszcze oferowali, pacjenci przyjeżdżali do nas nie tylko z Tarnowa i okolic, ale także z Krakowa czy Nowego Sącza. Coraz częściej zdarzało się, że podczas jednego, nocnego dyżuru pełniący go stomatolog przyjmował trzydziestu i więcej pacjentów. Było to mało komfortowe zarówno dla lekarzy, jak też dla samych pacjentów, którzy musieli czekać w długiej kolejce, zwijając się z bólu - zauważa Jan Musiał, prezes Mościckiego Centrum Medycznego.
Początkowo za jeden 12-godzinny dyżur NFZ płacił przychodni w formie ryczałtu 600 złotych, od 1 stycznia 2018 roku - było to 800 złotych. Kwota ta była stała, niezależna od liczby przyjętych pacjentów. Z pieniędzy tych przychodnia musiała opłacić nie tylko dyżurującego stomatologa, ale również asystującą mu pomoc stomatologiczną.
- Kokosów z tego nie było, a roboty sporo. Z czasem coraz mniej stomatologów chciało pełnić u nas dyżury. Od pewnego czasu borykaliśmy się z dużymi brakami kadrowymi i niejeden raz nie byliśmy w stanie znaleźć nikogo, kto podjąłby się tego zadania. Nie było sensu już dalej ciągnąć tej sytuacji, żeby nie narażać na frustrację naszych pacjentów i samemu być fair wobec nich - mówi Jan Musiał.
Kierownictwo Mościckiego Centrum Medycznego zwróciło się jeszcze do NFZ o zwiększenie kontraktu, ale dostało odpowiedź odmowną. - Gdyby było to takie intratne zajęcie to chętnych do prowadzenia ambulatorium stomatologicznego w Małopolsce byłoby więcej, a nie ostalibyśmy się tylko my - zauważa Jan Musiał.
Podczas nocnych i świątecznych dyżurów udzielono jedynie pomocy doraźnej pacjentom, ograniczając się przede wszystkim do uśmierzenia bólu, ewentualnie usunięcia zęba. Nie były to zabiegi związane na przykład z leczeniem kanałowym czy zakładaniem plomby.
- Zdarzyło mi się raz przyjechać w nocy na dyżur. Znajomy mi o nim powiedział, kiedy dramatycznie obdzwaniałem różne gabinety i przychodnie, w tym prywatne. Wszystkie były już zamknięte i nikt mnie nie przyjął. Mościckie Centrum było moją ostatnią deską ratunku - opowiada pan Mieczysław, tarnowianin.
Podobnie, jak inni pacjenci jest zaskoczony tym, że w mieście darmowych dyżurów stomatologicznych po godzinach i w święta już nie będzie. Z informacji na kartce, która wywieszona jest przy wejściu do MCM wynika, że najbliższe placówki, gdzie taka pomoc jest jeszcze udzielana, znajdują się w sąsiednich województwach. Na Podkarpaciu - w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie oraz w NZOZ Dentalvita w Busku-Zdroju w Świętokrzyskim.
NFZ podwyższa stawki, a chętnych nie ma
W 2018 roku NFZ ogłosił trzy postępowania konkursowe na realizację stomatologii doraźnej w podziale na obszary:
- bocheński, brzeski, dąbrowski, tarnowski, Tarnów
- gorlicki, limanowski, nowosądecki, nowotarski, suski, tatrzański, m. Nowy Sącz
- chrzanowski, krakowski, miechowski, myślenicki, olkuski, oświęcimski, proszowicki, wadowicki, wielicki, m. Kraków
W konkursie została złożona jedna oferta przez Mościckie Centrum Medyczne na pierwszy z obszarów. Na pozostałe oferty nie wpłynęły, nawet wówczas jak NFZ podniósł cenę za 12-godzinny dyżur z 600 na 800 zł. - Jako argument potencjalni realizatorzy wskazują problemy ze znalezieniem pracowników - wyjaśnia Aleksandra Kwiecień z krakowskiego oddziału NFZ.
Po tym, jak MCM wymówiło kontrakt, NFZ ogłosił nowy konkurs na świadczenia stomatologicznej pomocy doraźnej, podnosząc wycenę dyżuru do 900 zł. Rozstrzygnięcie planowane jest na 22 listopada.
