https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Pechowy egzamin na prawo jazdy. Egzaminator wylądował w szpitalu

Paweł Chwał
Tadeusz Michałek przy uszkodzonym suzuki
Tadeusz Michałek przy uszkodzonym suzuki Paweł Chwał
Kandydatka na kierowcę już po raz dziewiąty zdawała na prawo jazdy. Oblała przez wypadek. Na „elkę” najechał inny samochód. Egzaminator trafił do szpitala, bo odniósł obrażenia kręgosłupa.

38-letni egzaminator Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnowie wylądował w szpitalu po wypadku, do którego doszło wczoraj przed godz. 8 na skrzyżowaniu ulic Lwowskiej i Skowronków. W samochód, w którym odbywał się egzamin na prawo jazdy, uderzyła skoda octavia.

Za kierownicą suzuki z literą „L” na dachu, siedziała 38-letnia kursantka, dla której było to już dziewiąte podejście do egzaminu praktycznego na prawo jazdy.

Samochód był w trasie ledwie kilka minut. Jechał ul. Lwowską - od strony MORD w kierunku centrum miasta.

„Elka” wjeżdżała właśnie na skrzyżowanie z ul. Skowronków, gdy na sygnalizatorze zmieniły się światła. Zielone zostało zastąpione żółtym. Adeptka prawa jazdy nagle nacisnęła na hamulec.

- Lepiej postąpiłaby, gdyby dodała gazu i pojechała dalej. Zatrzymując pojazd w tak gwałtowny sposób, naruszyła przepisy ruchu drogowego, które mówią, że hamowanie powinno odbywać się w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnień - mówi Tadeusz Michałek, egzaminator nadzorujący w MORD.

Kierująca suzuki oblała egzamin, bo - jak tłumaczą w MORD - swoim zachowaniem doprowadziła do wypadku.

Z kolei interweniujący na miejscu policjanci wcale nie dopatrzyli się winy u zdającej egzamin tylko u kobiety jadącej za nią skodą, która uderzyła w suzuki.

- Kierująca skodą nie zachowała bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. Każdy, zbliżając się do samochodu oznaczonego literą „L” powinien zachować szczególną ostrożność, mając na uwadze to, że siedzi w nim osoba, która ma jeszcze bardzo małe doświadczenie - wyjaśnia podinspektor Zofia Kukla, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego w Tarnowie.

Kobieta została ukarana mandatem oraz punktami karnymi. Krótko po zderzeniu na problemy ze zdrowiem skarżyła się zarówno kursantka, jak i siedzący obok egzaminator.

Ostatecznie karetka zabrała do szpitala tylko pracownika MORD, który nie miał zapiętych pasów i doznał urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym. - Egzaminatorzy i instruktorzy czasem muszą chwycić za kierownicę, by skierować prowadzony przez kursanta samochód na właściwy tor jazdy. Pasy krępowałyby im ruch rąk i uniemożliwiały tego typu interwencje. Przepisy pozwalają im na to, aby ich nie zapinali - wyjaśnia Tadeusz Michałek.

O zabezpieczenie zapisu wideo z nagrania feralnego egzaminu zwróciła się już wczoraj do MORD policja. Będzie on pomocny w ustaleniu przyczyn wypadku.

Może upomnieć się o ten materiał również 38-latka, której nie zaliczono egzaminu. Na taką decyzję może poskarżyć się do Urzędu Marszałkowskiego.

Takich sytuacji w ostatnich miesiącach jest jednak coraz mniej. Na przykład w marcu, na 2 tysiące egzaminów przeprowadzonych w tarnowskim MORD, postępowania wyjaśniające wszczęto tylko w dwóch przypadkach.

Komentarze 37

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
agata22
To ja jeszcze dodam w kwestii kursów w szkole w Tarnowie Auto Lex. Jesli chcecie zapisac sie teraz do nich na kursy to polecam zwrócić uwage na ich ofertę promocyjną - ZAPISZ SIĘ JUŻ DZIŚ I ODBIERZ DARMOWE WEJŚCIÓWKI NA GOKARTY.
k
karina
Całkowicie sie z Toba zgodzę i dodam do tego coś jeszcze- teraz fajna promocja jak zapiszesz sie na kurs otrzymasz darmowe wejsciówki na Gokarty.
k
krysia2121
Ja mysle ze dużo daje wybór odpowiedniej szkoły w której tylko dobry instruktor będzie w stanie przeprowadzić nas ładnie przez cały kurs i nauczy nas dobrze jezdzic. Mówie tu troche z własnego doświadczenia bo zrobiłam kurs w Auto-Lex w Tarnowie. I uważam ze trafiłam naprawdę dobrze. Zdalam za 2gim razem, ale ten pierwszy to był stres. Potem juz wiedziałam jak go opanowac.
M
Monika
Brawo! chyba jedyny prawdziwy instruktor w tym miescie. Miałam kilku instruktorów ale zaden nie zapina pasow bo rzeczywiscie fotel traktuja jak lezanke.. ale egzaminator??? Z** jednym slowem i jeszcze pytaja czy sie jest gotowym do jazdy a sami nie sa.... ulewaja za byle nic i tak jak powyzej w 100 % sie zgadzam ze wszystkim szkoda tylko tej kobiety ze nie zdala skoro ta z tylu nie pomyslala ze jedzie za egzaminem:( a egzaminator wstyd i tyle sam sb jest winny skoro przepisy mowia ze pasy krepuja ruch to czy w tej sytuacji tez powie ze go krepowały?? az strach isc do tego mordu albo skorumpowani albo nie roztropmni ehh...
M
Monika
sam moze jestes przymulony.... ciekawe jak Ty jezdzisz.... jak sie lezy na fotelu i odpoczywa to moze krepuje
X
XVM
a moze był wyciek oleju z pojazdow? a moze bylo zgloszenie ze jest osoba poszkodowana i nie moze wydostac sie o wlasnych silach? a moze bylo jedno i drugie i jeden zastep nie byl w stanie opanowac tego wszystkiego. Jak nie koszystales z numeru 112 to nie korzystaj nadaremnie ale jak bedziesz zmuszony to zobaczysz jak to dziala. Strazak OSP. Tyle w temacie
o
oli55
Pytania bywaja bardzo klopotliwe i podchwytliwe co sprawia czasem duzy problem... W koncu zaczelam korzystac ze stronki prawo jazdy 360 i tam pozytywnie zaskoczyly mnie wyjasnienia do pytan,ktore bardzo ulatwiaja nauke.
s
sn
W tym wypadku zawiniła i egzaminowana bo powinna umiec ocenić sytuacje i pojechać dalej, oraz kierowca skody która najechała na samochód egzaminacyjny nie zachowując bezpiecznego odstępu. A ktoś kto zdaje 9 raz na prawko to juz nie nauczy się lepiej jeździć, kobitka powinna dać sobie spokój jak nie potrafi zachować się w takich sytuacjach drogowych. A tak jak zostało wspomniane, egzaminator czy instruktor moze i nie powinien zapinać pasów podczas gdy jedzie z kursantem, bo faktycznie utrudnia to ruch, i ty gosciou ponizej nie mow ze jestes instruktorem bo jakbys nim był to bys nie pisał takich głupot, a jak nim jestes to powodzenia na rondzie w łapaniu za kierownice przymulonego kursanta ktory nagle zmienia pas.
h
hfghfg
Ja już dałem sobie spokój z prawkiem, od kilka miesięcy mam wersję kolekcjonerską z szybkieprawojazdy.pl i bardzo mi się przydaje, warto polecić: )
T
Tomasz Litwin
Panie Tadeuszu Michałek na Pańskim miejscu wstydziłbym się wypowiadać w ten sposób na temat nie zapinania pasów przez egzaminatorów i instruktorów. Sam jestem instruktorem od 8 lat. Pasy w trakcie szkolenia zapinam zawsze i jeszcze nie zdarzyło mi się żeby kiedykolwiek przeszkodziły mi one w błyskawicznym złapaniu za kierownice. Przecież to był egzamin na kat. b, nie na autobus czy ciężarówkę. Tutaj wystarczy sięgnąć ręką. No chyba, że tak jak większość egzaminatorów i niestety też instruktorów fotel w pojeździe traktuje jak leżankę. Proszę się nie ośmieszać taką argumentacją. A tak już na marginesie jeżeli w trakcie jazdy dojdzie do sytuacji ekstremalnej to musimy sobie zdawać sprawę, że ani instruktor, ani egzaminator nie będą mieli szans na jakąkolwiek reakcję. Druga sprawa czy ten 38 letni Pan EGZAMINATOR zdaje sobie w ogóle sprawę, że w trakcie prowadzonych przez siebie egzaminów stanowi zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla osoby zdającej? Dlaczego ignoruje się badania instytutów motoryzacyjnych, w których udowodniono, że w czasie zderzenia osoba niezapięta w pasy (kierowca, pasażer) może nawet ZABIĆ towarzysza podróży, który te pasy ma zapięte? Przecież jako pracownicy MORD uczestniczycie w różnych inicjatywach mających na celu poprawę BRD a nie potraficie zrozumieć tak prostych rzeczy. Dlaczego do szpitala odwieziono Pana EGZAMINATORA a nie kursantkę? Oczywiście przyczyn może być wiele, ale pozwolę sobie wysnuć pewne przypuszczenie. Otóż według mnie nie doznała ona większych obrażeń bo zajmowała prawidłową pozycję za kierownicą więc elementy bezpieczeństwa biernego w pojeździe mogły ją prawidłowo zabezpieczyć. Wstydzili byście się Państwo egzaminatorzy, że nie potraficie wykonać czegoś, czego sami wymagacie od osób zdających. Zapraszam zatem na szkolenie z wpływu przygotowania się do jazdy na bezpieczeństwo. Mam nadzieję, że po opuszczeniu szpitala ów 38 letni Pan EGZAMINATOR zrozumie z jakich przyczyn tam się znalazł. Ale szczerze mówiąc... wątpię
J
Janko
A inny artykuł KRD mówi o tym że "hamowanie powinno odbywać się w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu". Jednak wina ewidentna kobiety w Skodzie, argumentacja policji jak najbardziej słuszna w tym przypadku. Ciekawe od ilu dni (albo km) ona ma prawo jazdy?
W mieście często spotykam superprzepisowych "kierowców" hamujących w ostatniej chwili na żółtym a potem cofających powoli pod kreskę jak i narwańców co przejeżdżają na czerwonym zapalonym od 2 sek. Trzeba nabyć trochę doświadczenia i umieć zastosować ograniczone zaufanie zarówno wobec jednych i drugich. Babie w Skodzie z pewnością go brakowało.
M
Miras 1
człowieku przeczytaj$ 95.ust. 1 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych - sygnał żółty- zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba ze w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, ze nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania.
M
Miras
To właśnie miałem na myśli pisząc wcześniej, tu jest gość który widać że zna przepisy.
M
Miras
- Lepiej postąpiłaby, gdyby dodała gazu i pojechała dalej. Zatrzymując pojazd w tak gwałtowny sposób, naruszyła przepisy ruchu drogowego, które mówią, że hamowanie powinno odbywać się w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnień - mówi Tadeusz Michałek, egzaminator nadzorujący w MORD.
TO JEST WYPOWIEDŹ EGZAMINATORA, NIE MAM PYTAŃ, RĘCE OPADAJĄ. NIECH KTOŚ SPRÓBUJE PRZEJECHAĆ NA POMARAŃCZOWYM NA EGZAMINIE TO ZOBACZYMY CZY ZDA, A GDY JUŻ PO KTÓRYMŚ RAZIE ZDA TO NIECH SPRÓBUJE TO ZROBIĆ MAJĄC PRAWO JAZDY I GDY GO ZATRZYMA POLICJA TO NIECH PRZYTOCZY WYTŁUMACZENIE EGZAMINATORA TO SIĘ DOWIE ILE TO KOSZTUJE.
J
Jarek
Zanim kogoś skrytykujecie warto przeczytać Kodeks Drogowy.
Art. 19. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

Poza tym niektórzy kierowcy jadą tak blisko innych, że gdyby np. ktoś przed wami nagle bez potrzeby gwałtownie zahamował to co wtedy byście powiedzieli, nic się nie stało tylko Ci w tyłek wjechałem. Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska