Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Prezydent zaciśnie finansowego pasa radom osiedli? Ubędzie im pieniędzy na chodniki, bo będą płaciły za administrację i wybory

Łukasz Winczura
Łukasz Winczura
W Tarnowie działa 16 rad osiedli. W 2020 roku na swoją działalność otrzymały one w sumie 4 215 tys. zł
W Tarnowie działa 16 rad osiedli. W 2020 roku na swoją działalność otrzymały one w sumie 4 215 tys. zł Paweł Chwał
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela chce zmiany statutów samorządów osiedlowych. Jeśli tak się stanie, aktywiści dzielnicowi będą się musieli jeszcze bardziej głowić nad wykorzystaniem pieniądzy, które otrzymują do dyspozycji z budżetu miasta. Z puli na remonty czy organizację festynów musieliby wykroić część na administrację. Pomysł budzi wielki opór wśród społeczników.

FLESZ - Ceny idą w górę. Co zdrożeje w 2020 roku?

Osiedla mogą wykorzystać oddawane do ich dyspozycji pieniądze (od kilkudziesięciu do kilkuset tys. zł rocznie) na poprawę infrastruktury w swoich dzielnicach poprzez drobne remonty chodników, ustawianie koszy na śmieci czy nowych ławek, organizowanie festynów albo uroczystości patriotycznych. Wystarcza też na zakupienie materiałów piśmienniczych, papieru do ksera, kawy i herbaty.

Bardzo możliwe, że niebawem to się zmieni i to w najmniej pożądany przez mieszkańców sposób. Pula osiedli na przysłowiowe łatanie dziur zmniejszy się, bo trzeba będzie z tego samego źródła ponosić wszelkie koszty administracyjne, opłaty za media, telefony, bieżące remonty, a także płacić dwustuzłotowe diety dla przewodniczących osiedli. Do tej pory te wydatki pokrywał budżet miasta.

To zniechęcanie do działalności społecznej

Działacze rad osiedli nie kryją oburzenia najnowszym pomysłem władz miasta. Na początku lutego w siedzibie Rady Osiedla nr 13 Westerplatte zebrali się aktywiści z całego Tarnowa. Przy jednym głosie wstrzymującym się, negatywnie zaopiniowali projekt uchwały o zmianach w statutach rad osiedli.

- Ten pomysł to zaprzeczenie idei społecznikowskich. Jeśli mamy płacić niemal za wszystko, czyli bieżące remonty, media czy diety, to może okazać się, że nie wystarczy nam na bieżącą działalność. W pewnym momencie może dojść do tego, że siedzibę rady trzeba będzie zamknąć na głucho, bo braknie pieniędzy – grzmi Tadeusz Rzepecki, przewodniczący Rady Osiedla Westerplatte.

Dla Mirosława Biedronia, przewodniczącego Rady Osiedla Piaskówka a jednocześnie radnego PiS pomysł prezydenta to przykry prezent dla działaczy osiedlowych.

- Wystarczy zobaczyć, ile udało się nam zrobić w kończącej się kadencji. Likwidacja barier architektonicznych, prace w parku Piaskówka, strefa grilla, festny, które były antidotum na anonimowość i integrowały nasze środowisko. Byliśmy zaskoczeni. Pan prezydent mógł z nami chociaż porozmawiać - kręci głową.

W myśl proponowanych zapisów rady będą musiały płacić nawet za... osiedlowe wybory. Choć za te najbliższe, zaplanowane na 29 marca, zapłaci jeszcze miasto.

- W tym roku na ten cel przeznaczymy dokładnie 61 384 zł. Z tych pieniędzy wydrukujemy plakaty, spisy mieszkańców, materiały informacyjne, opłacimy słupy ogłoszeniowe oraz zapłacimy pracownikom - mówi Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prezydenta Tarnowa.

Ale już na kolejną elekcję, która odbędzie się za pięć lat, zrzucić będą się musiały poszczególne rady.

- To czyste żerowanie na skromnych budżetach rad osiedli z pominięciem interesu mieszkańców! Szukanie oszczędności w łamiącym się budżecie miasta kosztem mieszkańców i rad osiedli oraz narzucanie autorytarnych uchwał to kuriozum. Powiem krótko. Takie pomysły to odpędzanie ludzi od działalności społecznej. A kawę i tak przynosiliśmy z domu – mówi Jerzy Kowalski z Rady Osiedla nr 1 Starówka.

Osiedlowi aktywiści obawiają się, że przy dodatkowych finansowych obciążeniach nie da się realizować większych inwestycji. Magistrat usiłuje jednak studzić obawy. - Jeśli któraś z rad osiedli będzie chciała wykonać jakąś większą inwestycję, może gromadzić pieniądze przykładowo z dwóch budżetów. One nie przepadną wraz z rokiem rozliczeniowym – radzi sekretarz miasta Aleksandra Mizera.

Ruch po stronie rady miejskiej

Na funkcjonowanie rad osiedli w bieżącym roku zapisano w budżecie Tarnowa 4, 215 tys. zł. Pieniądze dzielone są według specjalnego algorytmu, w którym pod uwagę brane są: liczba mieszkańców osiedla, jego powierzchni oraz długości dróg gminnych i powiatowych na danym terenie. Największą pulę, bo prawie 541 tys. zł otrzymała Rada Osiedla nr 8 w Mościcach. Na przeciwległym biegunie znajduje się Rada Osiedla nr 14 z osiedla Legionów, której musi wystarczyć 62,8 tys. zł.

Choć głosowanie zmiany reguł gry dla rad osiedli przewidywana jest na najbliższej sesji, niewykluczone że głosowania zostaną przełożone na późniejszy termin. Powód? Nie tylko protesty przedstawicieli rad osiedli, ale także chęć doprecyzowania pewnych zapisów, których będą domagali się radni.

- Uważam, że w trudnej dla miasta sytuacji finansowej, warto zastanowić się, czy nie lepiej byłoby zobligować rady osiedli, by wydawały pieniądze wyłącznie na inwestycje, a nie na festyny i zabawy, od których nic w dzielnicach się nie poprawia – mówi Piotr Górnikiewicz (Nasze Miasto Tarnów).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska