Do zdarzenia doszło w środę, tuż po 6 rano. Gdy autobus ruszył z pętli w Piotrkowicach, jednemu z pasażerów zaczęła rozszczelniła się gaśnica proszkowa, którą wiózł w pakunku. Siedzący obok niego w popłochu uciekli do przodu. Za chwilę cały autobus spowił się w kłębie proszku, który powoli opadał na podłogę.
Interweniowała grupa ratownictwa chemicznego
- W autobusie podróżowało sześć osób. Nie było zagrożenia zdrowia dla kogokolwiek z podróżujących. Całe zdarzenie nagrałą kamera monitoringu. Aktualnie analizujemy nagranie i pobieramy ślady - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik tarnowskiej policji.
Autobus po zakończonym kursie zjechał do zajezdni przy ul. Lwowskiej. Wkrótce pojawiła się tam Jednostka Ratownictwa Chemicznego.
Miejskie przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Tarnowie oszacowało straty na 3000 zł.
- To był nowy man, który przez kilka dni będzie teraz wyłaczony z eksploatacji. Musimy wyczyścić siedzenia i naprawić kasowniki. Bo ten proszek dostał się niemal wszędzie - mówi Jerzy Wiatr, prezes MPK.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Jak pomóc osobie, która straciła przytomność?