Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Rodzice sprzeciwiają się łączeniu klas dla oszczędności, przyszli na posiedzenie komisji oświaty [ZDJĘCIA]

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Nie ma zgody rodziców na łączenie klas w szkołach podstawowych. Miałoby to przynieść co najmniej 1,3 mln zł oszczędności w tarnowskiej kasie. Pomysłowi władz miasta sprzeciwiają się również radni komisji oświaty, a także dyrektor tarnowskiej delegatury kuratorium.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Przypomnijmy, zgodnie z pismem, jaki dostała Rada Rodziców Szkoły Podstawowej nr 14 w Tarnowie, magistrat "przewiduje łączenie klas IV-VII w szkołach podstawowych w roku szkolnym 2020-21". Z tego planu wyłączone miałyby być klasy I-III, bo w ich przypadku przepisy określają liczebność na maksymalnie 25 uczniów. W piśmie magistratu podano, że organ prowadzący "nie może sobie pozwolić na utrzymanie mało licznych oddziałów jak do tej pory (15-18 uczniów)."

Posiedzenie komisji oświaty rozpoczęło się w tarnowskim magistracie w czwartek o godz. 14. Przyszła na nie delegacja rodziców z trzech szkół podstawowych: nr 2, 9 i 15. Przed radnymi podzielili się swoimi obawami związanymi z planami urzędu miasta na znalezienie oszczędności.

- Łączenie klas to durny pomysł - stwierdziła Sylwia Rojek, przedstawicielka rodziców dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej nr 15. Dopytywała, dlaczego rodzice do tej pory nie byli informowani o szczegółach zmian (zebranie odbyło się dopiero po ich interwencji). Dopytywała, czy magistrat, wprowadzając zmiany, kierował się dobrem dzieci oraz czy nie doszło do przekroczenia uprawnień e strony urzędników. Przedstawicielka rodziców zauważyła, że wśród uczniów klas, przewidzianych do łączenia, są dzieci z orzeczeniami, które najpewniej ucierpią w wyniku zmiany środowiska.

Negatywne skutki szukania oszczędności

Dorota Kostecka, reprezentująca rodziców dzieci z PSP nr 2, przypomniała, że gdy decydowała o posłaniu swojego sześcioletniego dziecka do szkoły, obiecywano jej, że będzie miało dobre warunki nauki. Teraz mają być one zburzone. Podobnych dzieci jest zresztą więcej. - W ramach jednej klasy są blisko 2 lata różnicy wieku między niektórymi dziećmi. Kto weźmie odpowiedzialność za podział dzieci, dyrektor? Dzieci będą miały problemy z nauką, emocjami, zachowaniem - wyliczała.

Krystyna Rogalska (PSP nr 9) zauważyła, że zebrania z rodzicami nie odbyły się jeszcze we wszystkich szkołach. Również ona wskazała na negatywne skutki łączenia klas. - Jeśli przerzucicie dzieci do klas 30-osobowych, będziecie wydawać pieniądze na dodatkową pracę dla tych dzieci z psychologiem i pedagogiem - zapytała retorycznie. Przypomniała, że rodzice rozumieją ciężką sytuację w oświacie i co roku do dofinansowują szkołę. - Kupowaliśmy papier do klas, składaliśmy się na mydło, ksero, nie wspominam remontów, założenia żaluzji, malowania sal. Ale w tej sytuacji po co to robimy, żeby szkoła była ładna?

Związkowcy wspierają rodziców

Iwona Oleksy z tarnowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego zapewniła, że organizacja solidaryzuje się z rodzicami. - Niestety, w tarnowskich szkołach dyrektor jest od przybijania pieczątek i wykonywania poleceń urzędu miasta - stwierdziła. Iwona Oleksy przypomniała, że niedawno szukano oszczędności poprzez zwalnianie pracowników administracji i obsługi nawet 3-4 lata przed emeryturą. - Czy naprawdę oszczędności należy szukać tylko w oświacie?

Przypomniała o wątpliwych jej zdaniem inwestycjach, jak "inteligentne światła" czy kolejny teren z fontannami. - Co nam z miasta, w którym są inwestycje wizerunkowe, skoro ludzie tracą pracę, młodzi wyjeżdżają i za chwilę ostatni zgasi światło...

Racje urzędu miasta

Bogumiła Porębska, dyrektor wydziału edukacji w tarnowskim magistracie, zarysowała argumenty, jakimi urząd kierował się, szukając oszczędności w taki sposób. Przypomniała, że subwencja oświatowa przydzielana jest na klasy 28-osobowe, stąd oddział o takiej liczbie uczniów jest "najbardziej pożądany". Tymczasem w Tarnowie średnia liczba uczniów to mniej niż 20. Przypomniała też o wysokich kosztach osobowych, np. roczne utrzymanie nauczyciela dyplomowanego (pensja i jej składowe) kosztuje 100 tys. zł. Uzyskane w drodze łączenia klas oszczędności miałyby wynieść co najmniej 1,3 mln zł.

Bogumiła Porębska przyznała, że były inne pomysły na znalezienie oszczędności: rezygnacja z 292 etatów specjalistów pomocowych, pedagogów i psychologów. - Były głosy, żeby zwolnic połowę pedagogów, psychologów, nie wiem czy to dobre rozwiązanie.

Radni murem za rodzicami

Radna Barbara Koprowska przypomniała, że oświata jest zadaniem własnym gminy i nie było roku, w którym subwencja wystarczałaby na jej finansowanie. - Prezydent mówił o dokładaniu do oświaty, nie dokładamy do oświaty, tylko oświatę utrzymujemy - podkreśliła, sugerując, aby oszczędności poszukać w innym obszarze. Po jej wystąpieniu rozległy się brawa.

Radny Marek Ciesielczyk stwierdził, że pieniądze miejskie są wydawane nierozsądnie. Zgodził się z radną Barbarą Koprowskaą, że oszczędności powinno się szukać w innych dziedzinach. - Co dziesiąty pracownik urzędu to dyrektor, wystarczyłoby połowę zwolnić.

Marek Ciesielczyk zauważył, że magistrat próbuje oszczędzać na wielu dziedzinach, ale nie na biurokracji. - Jeden wiceprezydent kosztuje 150 tys., jest trzech wiceprezydentów, a wystarczyłby jeden - dodał.

Radny Krzysztof Janas zauważył, że przez wiele lat pozwalano na organizowanie kilkunastoosobowych klas. - Nie zmienia się zasad gry w jej trakcie - przekonywał. Jego zdaniem, jedynym możliwym momentem na łączenie klas jest okres o trzeciej klasie. - Twórzmy nowe oddziały według nowych zasad - sugerował.

Kuratorium również na "nie"

Artur Puciłowski, dyrektor tarnowskiej delegatury kuratorium, oświaty podzielił racje rodziców oraz radnych. Przyznał, ze zmienianie liczebności klas ma rację bytu jedynie po zakończeniu nauczania początkowego oraz przy tworzeniu nowych klas.

Przyznał, do kuratorium trafiło pismo od rodziców i kurator zainteresuje tematem ministerstwo edukacji.

Na koniec posiedzenia, radni przegłosowali wniosek do prezydenta o odstąpienie od planów łączenia klas, sugerując taki krok jedynie w rocznikach, które zakończą nauczanie początkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska