o odbyciu kary mężczyzna musi na trzy lata opuścić rodzinny dom, w którym dochodziło do przemocy seksualnej.
Brat ma ponadto kilkuletni zakaz zbliżania do siostry na odległość mniejszą niż 25 metrów. Musi jej też zapłacić 6 tys. zł zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę.
Z ustaleń wynikało, że 31-latek pod wpływem alkoholu był złośliwy wobec rodzeństwa i matki. Domownicy ze wstydu i ze strachu nie byli skłonni opowiadać postronnym świadkom, co się dzieje w czterech murach ich domu pod Tarnowem. Nie zawiadamiali o tym policji i innych instytucji.
Brat szczególnie znęcał się psychicznie i fizycznie nad jedną siostrą. Szydził z niej, popychał, groził pobiciem, zdarzało się, że uderzał w ręką i dusił.
W 2014 r. zaczął ją molestować i robił tak kilka miesięcy. Nie przestał, gdy raz matka go przyłapała na takich praktykach. Nie zwracał też uwagi na słowa siostra, która błagała go, by ją puścił i przestał molestować. Kobieta w końcu nie wytrzymała i poszła się wyżalić do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Opowiedziała o przypadkach znęcania się nad nią przez brata, wspomniała również o molestowaniu. Wtedy sprawa ujrzała światło dzienne i zajęła się nią policja.
Mimo nacisków ze strony matki kobieta nie wycofała wniosku o ściganie brata za wykorzystanie seksualne. 31-latek kategorycznie zaprzeczał, by dopuszczał się takich czynów.
Sąd Okręgowy w Tarnowie nie miał wątpliwości, że zeznania pokrzywdzonej są wiarygodne. Zauważył, że oskarżony molestował siostrę korzystając ze sposobności i gdy miał na to chęć i nie był wtedy przez nią prowokowany. Znęcał się, bo miał ochotę dokuczyć siostrze.
Zdaniem tarnowskiego sądu oskarżony godził w wolność seksualną siostry i dążył tylko do zaspokojenia swojej chwilowej potrzeby seksualnej. Dlatego wymierzona kara 3 lat więzienia jest sprawiedliwa.
Sąd uznał, że w ramach prewencji konieczny jest środek karny w postaci zakazu zbliżania się brata do siostry. Ten wyrok w pełni podtrzymał Sąd Apelacyjny w Krakowie. Orzeczenie jest prawomocne.