https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów stara się o 35 mln zł na odbudowę zabytków. Miasto chce sięgnąć po pełną pulę, mimo że za pierwszym razem przeholowało z wnioskami

Paweł Chwał
Nowością na liście wniosków złożonych przez Tarnów o dofinansowanie jest drewniany kościółek na Burku, jeden z najchętniej odwiedzanych zabytków mieście przez turystów
Nowością na liście wniosków złożonych przez Tarnów o dofinansowanie jest drewniany kościółek na Burku, jeden z najchętniej odwiedzanych zabytków mieście przez turystów Archiwum
Tarnów złożył 10 wniosków w drugim naborze do Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Miasto ponownie ubiega się o pełną pulę dofinansowania, czyli 35 milionów złotych. W pierwszym rozdaniu środków nie otrzymało ani złotówki.

Jakie zabytki znalazły się na liście, którą zgłosił Tarnów?

Dziewięć z dziesięciu obiektów, które znalazły się na liście zabytków, zgłoszonych przez Tarnów do drugiej edycji rządowego programu powiela się z poprzednim, złożonym na wiosnę, wnioskiem. Miasto chciałby za pozyskane środki odnowić zabytkowe budynki, w których mieszczą się II i III LO, Pałac Młodzieży, szkoła stowarzyszenia „Siódemka” przy ul. Poniatowskiego, urząd miasta przy ul. Mickiewicza, Sala Lustrzana, a także plac przy bimie, mur Starego Cmentarza oraz bazylikę katedralną. Listę zamyka drewniany kościółek na tarnowskim Burku, który zastąpił kamienicę przy ul. Sowińskiego, w której mieszkał i pracował wynalazca Jan Szczepanik, o środki na remont której miasto ubiegało się w pierwszym rozdaniu.

- Każdy samorząd mógł zgłosić dziesięć wniosków, starając się w każdym z nich maksymalnie o 3,5 miliona złotych dofinansowania. Spełniamy te warunki i liczymy na to, że tym razem środki zostaną nam przyznane. To już czas na tarnowskie zabytki. Głosy, że mamy ich za dużo lub że jesteśmy zachłanni są niepoważne – mówi Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.

W ten sposób odniósł się do słów wicewojewody Ryszarda Pagacza, który na łamach Gazety Krakowskiej tłumaczył powody tego, dlaczego miasto nie dostało w pierwszej edycji programu ani złotówki.

- Aplikując o maksymalną kwotę dofinansowania, taki wniosek z góry skazany był na niepowodzenie. Wpłynęło ich z całej Polski tak dużo, że nie sposób było obdzielić wszystkich. Pan prezydent chciałby od razu brać dużą łyżką, a to zła taktyka. Lepiej mniejszą, ale coś robić korzystając z różnych źródeł i stale – tłumaczył wicewojewoda.

Graniczna okazała się w pierwszym naborze kwota 1,2 mln zł. Ci, którzy złożyli wnioski na większe sumy musieli obejść się smakiem. Dlaczego więc Tarnów w drugim naborze nie zmienił taktyki i nie zabiega o mniejsze kwoty?

- Mamy opracowane programy konserwatorskie i nie da się tak dużych i cennych obiektów zagospodarować tylko w części – tłumaczy prezydent Tarnowa.

Powiat zmienił taktykę. Zabiega o pieniądze na dworek w Kąśnej

Inaczej do sprawy podszedł powiat tarnowski, który w pierwszym naborze również przeholował i złożył wniosek opiewający na 1,7 mln zł na remont byłego pałacu w Ryglicach. Teraz ubiega się o środki na prace przy dworku Paderewskiego w Kąśnej Dolnej w kwocie 1,2 mln zł.

- Dziwię się panu prezydentowi, że nie uczy się na błędach i robi wszystko, aby te pieniądze dla miasta nie wpłynęły. Wiadomo, że jeśli jest jakaś pula i mnóstwo chętnych to nie da się obdarować wszystkich. Trzeba podchodzić racjonalnie do sprawy, myśląc również o innych, a nie że mi się należy maksymalna kwota i już – komentuje Roman Łucarz, starosta tarnowski.

Nowe rondo na ulicy Szujskiego jeszcze w tym roku?

od 16 lat
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Smoq23
Ooo 35 mln to ciepieluk będzie miał z czego nadgryźć
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska