O dzieciach, które niebezpiecznie wychylają się przez okno poinformowała strażaków przypadkowa osoba. Na miejsce od razu pojechał zastęp PSP i po chwili na chodniku pod oknem rozłożono skokochron.
- Ponieważ bezskutecznie próbowano dostać się do mieszkania przez drzwi, podjęto decyzję o sprowadzeniu drabiny mechanicznej, przy pomocy której ewakuowano dzieci na ziemię. Była to 4-letnia dziewczynka oraz 3-letni chłopiec - relacjonuje Łukasz Romaniec, dyżurny operacyjny powiatu w tarnowskiej PSP.
Kiedy dzieci były już bezpieczne interweniujący strażacy zauważyli przez szybę w oknie, że w mieszkaniu leży kobieta. Okazało się, że była to 50-letnia babcia dzieci, która mocno spała. Policjanci będący na miejscu przebadali jej trzeźwość alkomatem. Okazało się, że była pijana. Badanie wykazało u niej 2 promile w wydychanym powietrzu.
Ponieważ nie było kontaktu z rodzicami dzieci policjanci przekazali rodzeństwo do Pogotowia Opiekuńczego. Pijaną babcię zatrzymano i zostanie jej przedstawiony zarzut narażenia 3-latka i 4-latki na niebezpieczeństwo