
W pomoc zaangażowało się bardzo wiele osób, dzięki czemu fundusze na leczenie dziewczynki udało się zebrać zaledwie w kilka dni.
- Jestem niezmiernie wdzięczna. Bez pomocy tych wszystkich osób sami nie dalibyśmy sobie rady - mówi wzruszona Aneta Lustofin-Kudła, mama Oliwki.
Zgromadzone pieniądze miały umożliwić sfinansować eksperymentalnej operacji dziewczynki w specjalistycznej klinice w Londynie. Zabieg polega na umieszczeniu w mózgu Oliwki czterech cewników, przy pomocy których chemia byłaby kierowana bezpośrednio do guza w jej głowie.
Operacja miała odbyć się w ostatnią niedzielę. Nie doszło do niej jednak, ponieważ badanie rezonansem magnetycznym wykazało, że w głowie dziewczynki w pobliżu guza pojawiła się tzw. cysta, dlatego operacja musiała zostać przesunięta w czasie.
Ponieważ jednak w walce o życie Oliwki liczy się niemal każda godzina, jej rodzice nie zamierzają zwlekać i mają zamiar wyjechać po pomoc aż do Meksyku. Tamtejsi lekarze przeprowadzają podobne operacje, jak onkolodzy w Anglii.
W tym jednak przypadku nie trzeba byłoby ingerować chirurgicznie w głowę dziewczynki, bo potrafią wprowadzić cewniki do mózgu poprzez tętnicę udową.
- Operacja w Meksyku jest możliwa, a jej cena jest bardzo zbliżona do tej w Londynie. Czekamy jeszcze tylko na ostateczną odpowiedź z kliniki. Wiadomości spodziewamy się jeszcze w tym tygodniu - mówi Sylwia Lustofin, ciocia dziewczynki.
Jeżeli okaże się, że odpowiedź będzie pozytywna to rodzina z Mędrzechowa jeszcze w tym miesiącu prawdopodobnie poleci do Meksyku.
- Zrobimy wszystko, co tylko w naszej mocy, aby uratować życie Oliwce - podkreśla pełna nadziei Aneta Lustofin-Kudła.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto