CZYTAJ TEŻ: Gest honoru Rajskiego [OD REDAKTORA]
Wiesław Rajski nie czuje się winny. Swoją decyzję o rezygnacji z dobrze płatnej posady (pobiera ok. 9 tys. zł brutto) tłumaczy tym, że nie chce, aby przez niego szargane było dobre imię prezydenta Tarnowa.
-Były problemy z terminowym płaceniem składek ZUS, ale mimo wszystko starałem się je regulować. Prawa nauczycieli do bezpłatnej opieki medycznej były zabezpieczone, gdyż co miesiąc składane były stosowne deklaracje, a ZUS był dobrze poinformowany o naszych kłopotach finansowych. Wszystkie zaległości wobec niego miały zostać uregulowane do końca roku - twierdzi Rajski.
Odpowiedzialnością za to, że za-dłużenie pozostało, obarcza swojego następcę. - Była już przygotowana i parafowana umowa z bankiem, który miał przejąć udziały w spółce gminnej Energia. W zamian na konto gminy miało wpłynąć 2,2 mln złotych, między innymi na poczet spłaty zaległości w ZUS. Z końcem listopada przestałem jednak pełnić urząd wójta, a mój następca umowy nie podpisał - przekonuje Rajski.
Zbigniew Drąg, obecny wójt Wierzchosławic, tłumaczeniami poprzednika jest zaskoczony. - Żadnej umowy nikt mi nie dał do podpisania, o jakimkolwiek porozumieniu z bankiem nie wiedziałem. W spadku dostałem jedynie długi do zapłacenia - twierdzi Drąg.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela wysłuchał wczoraj wyjaśnień swojego doradcy. - Powołałem pana Rajskiego na stanowisko pełnomocnika do spraw inteligentnych specjalizacji w przekonaniu, że jego wiedza i kreatywność będą dobrze służyć miastu. Wiesław Rajski złożył rezygnację z tej funkcji. Decyzję w tej sprawie podejmę w najbliższych dniach. Mam nadzieję, że sprawa ta zostanie wyjaśniona w taki sposób, by nie rzucała cienia na jego osobę - mówi Ciepiela.