Rusza gazociąg Baltic Pipe

O referendum w Tarnowie głośno było już rok temu. W mieście pojawiły się nawet plakaty zachęcające tarnowian do dołączenia do komitetu referendalnego. Planowano zebrać dziewięć tysięcy podpisów, które wystarczyłyby do organizacji głosowania nad odwołaniem prezydenta Ciepieli. Komitet jednak ostatecznie się nie zawiązał i pomysł o referendum upadł.
Od ponad tygodnia znów jednak się o nim mówi. To pokłosie wycofania się Romana Ciepieli ze złożonej w czerwcu deklaracji, że z dniem 1 października ustąpi ze stanowiska. Kiedy prezydent oficjalnie ogłosił, że zmienił zdanie, radny niezależny Marek Ciesielczyk złożył do kancelarii rady miejskiej wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miejskiej, na której miałaby być podjęta uchwała w sprawie organizacji referendum.
- Jeśli Ciepiela pozostanie na swoim stanowisku jeszcze przez półtora roku, to sytuacja ekonomiczna Tarnowa będzie jeszcze gorsza. On nie miał dobrych pomysłów nawet w lepszych czasach, to teraz tym bardziej nie zrobi nic, aby osłabić negatywne zjawiska kryzysu z jakim mamy do czynienia - uważa Ciesielczyk.
Radni w Tarnowie poprą wniosek o organizację referendum?
Aby jednak doszło do zwołania sesji nadzwyczajnej i głosowania nad ewentualnym referendum, wniosek musi uzyskać wsparcie co najmniej sześciu innych radnych. Marek Ciesielczyk liczy na rajców z klubu PiS, który w 25-osobowej radzie obsadza 11 miejsc.
- Cały czas rozmawiamy na ten temat. Bardzo negatywnie oceniamy zarządzanie prezydenta, ale mamy już praktycznie końcówkę kadencji i trzeba się zastanowić czy to dobry moment, aby wydawać całkiem spore pieniądze na organizację referendum - mówi Mirosław Biedroń, szef klubu radnych PiS w radzie miejskiej.
Same głosy Ciesielczyka i PiS to za mało, by przeforsować referendum. Co postanowią radni klubu Nasze Miasto Tarnów (5 radnych), w którym - jak słyszymy - trwają wewnętrzne dyskusje.
- Zastanawiamy się czy jest sens wydawać w trudnych czasach pieniądze na referendum, bo ludzie mają teraz wiele problemów i mogą na te referendum nie iść - komentuje Piotr Górnikiewicz z NMT.
Pozytywny wynik referendum dla prezydenta Tarnowa może pogrążyć tarnowskich radnych
Jeśli większość zagłosowałaby za organizacją referendum, komisarz wyborczy w ciągu 30 dni podejmie decyzję w sprawie głosowania nad odwołaniem prezydenta.
Aby referendum było ważne, musiałoby wziąć w nim udział minimum 30 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców Tarnowa. Gdyby okazało się ważne, ale większość opowiedziałaby się za pozostawieniem Romana Ciepieli na stanowisku, wówczas rozwiązaniu uległaby rada miejska.