Mieszkaniec Tarnowa po imprezie w nocy z soboty na niedzielę zamiast w domu, wylądował w komendzie policji, a potem w celi aresztu. Zatrzymano go pod zarzutem rozboju i kradzieży. Jego ofiarą padł kompan od kieliszka.
Obaj mężczyźni ucztowali w mieszkaniu przy ulicy Grottgera. W środku nocy ostro się posprzeczali. Doszło do wymiany ciosów. Właściciel mieszkania został pobity, a sprawca na odchodnym zabrał mu srebrny łańcuszek i telefon komórkowy. Policjanci odzyskali skradzione przedmioty.