Tarnów zrezygnował z obchodów 690 urodzin miasta. Wszystko przez koronawirusa?

FLESZ - Wybory prezydenckie już w maju. To musisz wiedzieć

Siódmy dzień marca to dla Tarnowa nie byle jaka data. Od lat najmłodsi mieszkańcy miasta mogli z tej okazji liczyć na słodki poczęstunek. Tradycyjny tort dzielony był na Rynku, który obecnie jest w remoncie, więc ewentualne uroczystości miały się odbyć na placu Kazimierza. Kilka dni temu je odwołano.

- Mieliśmy plan zorganizowania tradycyjnych słodkich urodzin. Ale okazało się, że grypa zdziesiątkowała dzieci w przedszkolach. Był pomysł, żeby ze słodyczami jeździć do poszczególnych przedszkoli, ale zrezygnowaliśmy z niego. Ale obiecuję, że słodkie urodziny na pewno się odbędą w terminie czerwcowym - mówi rzecznik prezydenta Tarnowa Ireneusz Kutrzuba.

Dekadę temu, poprzednią "okrągłą" rocznicę lokacji obchodzono z pompą. Wręczono statuetkę Ambasadora Tarnowa, odbyła się uroczysta sesja rady miejskiej, w programie były wystawy, akcje, spotkania z mieszkańcami, wydano nawet „Encyklopedię Tarnowa”. Nad obchodami honorowy patronat objęli ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

W tym roku jedną z atrakcji skromniejszych uroczystości miał być urodzinowy koncert w nowej sali w Zespole Szkół Muzycznych. Jednak sali koncertowej nie udało się odebrać na czas i idea upadła. Zorganizowano praktycznie tylko doroczne wręczenie stypendiów dzieciom i młodzieży za wybitne osiągnięcia naukowe i artystyczne.

Przewodniczący rady miejskiej Jakub Kwaśny nie robi tragedii z powodu odwołania tegorocznych urodzin miasta.

- Radować się będziemy na siedemsetlecie lokacji, bo to będzie piękna rocznica. Oczywiście pamiętamy o 7 marca, bo to dla nas ważna data. Jednak nic się nie stanie, gdy przeniesiemy fetę na inny czas. Teraz przynajmniej nie będziemy przekazywali sobie zarazków. Nazajutrz będziemy świętowali Dzień Kobiet, więc okazja do radowania się tak czy tak będzie – twierdzi.

Poprzednicy Romana Ciepieli na prezydenckim fotelu w Tarnowie uważają, że pomysł przekładania świętowania jest lekko chybiony.

- Ktoś powie, że woli świętować imieniny niż urodziny. Ale często porównujemy się do Nowego Sącza, a nawet z nim rywalizujemy. A akurat moja żona stamtąd pochodzi. I zawsze byłem pod wrażeniem, jak oni tam fetują urodziny swojego miasta. Chyba trochę przesadzamy z tymi epidemiami. Cóż, pozostanie mi jedynie wypić z małżonką lampkę wina za pomyślność miasta – podkreśla Mieczysław Bień, który rządził miastem w latach 1990-1994 oraz między 2002 i 2006 rokiem.

Wtóruje mu prezydent Tarnowa z lat 1998-2002, Józef Rojek. On także jest zasmucony, że dostojna rocznica celebrowana będzie w ciszy.

- Widocznie wyborcy obecnego pana prezydenta tak chcieli. Może obecnie panujący nam pan prezydent czeka na siedemsetne urodziny miasta? W roli włodarza miasta na pewno nie doczeka tego jubileuszu, bo w 2029 roku skończy mu się druga z rzędu kadencja. Ja rocznicę przeżyję po swojemu. Zrobię sobie bardziej uroczysty obiad, niż zazwyczaj – deklaruje.

Prezydent Roman Ciepiela uspokaja, że rocznicę lokacji miasta będziemy świętowali, tyle że w połowie roku.

- Mamy nietypową okoliczność, związaną z epidemią grypy i zagrożeniem koronawirusem. Uroczystości skumulujemy na czerwiec. Wtedy planujemy święto miasta i tradycyjne Zd(e)arzenia. A 7 marca spędzę w gronie rodzinnym. Ma być ładna pogoda, 9 stopni na plusie. Z żoną wybierzemy się na spacer do Parku Strzeleckiego - mówi.

Mieszkańcom Tarnowa o rocznicy lokowania miasta będzie przypominał jedynie miejski autobus, który został oklejony okolicznościową grafiką, dedykowaną obchodzonemu jubileuszowi.