FLESZ - Rynek pracy odporny na pandemię

Odcinek autostrady A4 między węzłami Tarnów-Centrum a Dębica-Pustynia, został oddany do użytku jesienią 2014 roku. Inwestycji do dziś towarzyszą jednak kontrowersje. Wszystko za sprawą pełnomocnika jednego z podwykonawców, który realizował projekt. Ryszard K., reprezentujący spółkę z Katowic, nawiązał współpracę z kilkoma lokalnymi firmami, u których zamawiał towary oraz usługi.
- Miał za nie płacić z odroczonym terminem płatności, natomiast wprowadzał firmy w błąd co do tego jaka jest kondycja finansowa reprezentowanej przez niego spółki i wprowadzał w błąd co do tego, że w ogóle ma zamiar w terminie wynikającym z umowy uiścić należności - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Budował autostradę A4 z Tarnowa do Dębicy i oszukał lokalne firmy
Ryszard K. przez wiele miesięcy nie płacił podwykonawcom swojej firmy. Przedsiębiorcy nie otrzymywali od niego należności wynikających z faktur VAT za pobranie materiałów wodno-kanalizacyjnych, kruszywa i piasku, dostaw towarów, zleconych i wykonanych usług transportowych oraz najmu sprzętu z obsługą.
Liczący straty przedsiębiorcy w 2015 roku powiadomili o wszystkim prokuraturę. - Jeśli wyczerpiemy wszystkie argumenty prawne, wjedziemy maszynami na autostradę i rozbierzemy co nasze - groził nawet Stanisław Chmura z firmy Arka Wim z Dębicy.
Początkowo zajmowali się nią śledczy z Dębicy. Później sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.
W śledztwie ustalono, że Ryszard K. oszukał pięć firm i doprowadził je do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę blisko 800 tysięcy złotych. Jego ofiarami padli przedsiębiorcy z Dębicy, Bobrowej, Gorlic i Zasowa.
Wyłudził z banku gwarancję po przedstawieniu nieprawdziwej dokumentacji
Na jaw wyszło ponadto, że Ryszard K. wyłudził pieniądze z banku. Jako podwykonawca potrzebował bowiem bankowej gwarancji właściwego wykonania przez jego spółkę umowy z firmą, która realizowała budowę odcinka autostrady między Tarnowem a Dębicą.
- Aby ją otrzymać przedstawił w banku nieprawdziwe oświadczenia i dokumentację o charakterze finansowym - mówi sędzia Kozioł.
W efekcie bank w 2015 roku musiał wypłacić firmie, której podwykonawcą była spółka zarządzana przez Ryszarda K., blisko milion złotych gwarancji. Miało to związek z tym, że firma 60-latka nie wywiązała się z umowy z wykonawcą odcinka A4 między Tarnowem a Dębicą.
Prokurator oceniając, że Ryszard K. działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedstawił mu kolejny zarzut oszustwa oraz wyłudzenia.
Skazany ma trafić za kratki i zwrócić pieniądze poszkodowanym
Sprawa Ryszarda K. przed Sądem Okręgowym w Tarnowie toczyła się w sumie dwa lata. Ostatecznie Temida uznała, że 60-latek jest winny wszystkich przedstawianych mu zarzutów. Został za to skazany na pięć lat więzienia.
Dodatkowo musi zapłacić 80 tys. złotych grzywny, a także naprawić w całości szkody, które poniosły poszkodowane firmy oraz zwrócić bankowi pół miliona złotych.
Sąd zakazał Ryszardowi K. również prowadzenia działalności gospodarczej pod postacią świadczenia usług lub robót budowlanych na okres 4 lat.
Wyrok jest nieprawomocny.