Strażak z Tarnowa w światowej elicie
Sport pożarniczy to pokaz sprawności strażaka - element wyszkolenia i przygotowania do wykonywania zawodowych zadań, często tych najtrudniejszych, które wymagają dużego wysiłku fizycznego, szybkości działania, refleksu, opanowania i działania w zespole.
Mistrzostwa Świata w Sporcie Pożarniczym w Karagandzie były dla Mateusza Jurkiewicza już czwartymi z kolei, w których miał okazję zmierzyć się ze światową elitą, w której prym wiodą od lat Białorusini, Rosjanie i Czesi.
Startował indywidualnie oraz w drużynie. Reprezentacja Polski liczyła w sumie 10 strażaków-sportowców, którzy pochodzili z różnych jednostek w kraju, m.in. z Krakowa, Pruszkowa, Bydgoszczy czy Chełmna.
Jak wyglądały mistrzostwa?
Pierwszego dnia zawodnicy rywalizowali w konkurencji drabiny hakowej na mobilnej wspinalni, usytuowanej specjalnie w tym celu na stadionie Szachtara Karaganda. Drugiego dnia rozegrany został pożarniczy tor przeszkód 100 m. Kolejną konkurencją, była sztafeta pożarnicza 4x100 m. Upał tego dnia znacznie przekraczał 30 st. C. Zwieńczeniem zmagań była kończąca mistrzostwa konkurencja – ćwiczenie bojowe.
W konkurencjach indywidualnych nasi strażacy osiągnęli bardzo dobre wyniki, plasując się tuż za faworytami mistrzostw. Niestety w sztafecie i ćwiczeniu bojowym, po wymuszonej zmianie składów spowodowanych kontuzją podstawowego zawodnika, zabrakło im trochę zgrania, ale również i szczęścia. Klasyfikację generalną wygrali Białorusini, przed Czechami i Rosjanami. Polska zakończyła rywalizację ostatecznie na 7 miejscu. Mateusz Jurkiewicz.
- Liczyliśmy na lepszy wynik, ale splot różnych niefortunnych zdarzeń sprawił, że nie pokazaliśmy w pełni naszych możliwości. Nie załamujemy się. Na kolejnych mistrzostwach na pewno „odegramy się” - mówi tarnowski strażak.
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała małe budowy
