WIDEO: Radar i deszczomierze będą ostrzegać przed powodzią na Białej
Autor: Paweł Chwał/Gazeta Krakowska
Tego koszmaru nie zapomni nigdy. Marian Łobka pięć lat temu cudem uszedł z życiem. Zdążył jedynie chwycić torbę z dokumentami, zanim wezbrane wody Białej przelały się przez wały przeciwpowodziowe i zatopiły mu dom. W podobnej sytuacji znalazło się ponad sto rodzin w Tuchowie, a kilkadziesiąt kolejnych musiało ewakuować się w gminach Ciężkowice, Gromnik i Pleśna. Powódź przyszła tak niespodziewanie, że czasu już nie było na ratowanie dobytku.
Drewniany budynek pana Mariana był zalany na wysokość ponad dwóch metrów. Z brudnej wody, która niosła ogromne ilości mułu i gałęzi, przez kilka godzin wystawał jedynie dach. 75-latek ostatecznie odbudował zniszczony dom, w którym mieszka do dziś razem z żoną. - Rok temu wydawało się, że znowu nas zaleje, bo woda płynęła na równi z wałami. Gdyby przelała się przez nie, to mielibyśmy powtórkę z "rozrywki" - mówi.
W podobnej sytuacji jest wielu mieszkańców regionu, których domy znajdują się przy Białej. - To wyjątkowo nieprzewidywalna i zdradliwa rzeka, która tylko w latach 2001-2011 wyrządziła straty w drogach i budynkach na 350 milionów złotych - wylicza Wiesław Gadziała, dyrektor Wydziału Rozwoju Powiatu w tarnowskim starostwie.
Skutki powodzi byłyby mniejsze, gdyby można było odpowiednio wcześnie przewidzieć, gdzie, kiedy i z jakim natężeniem rzeka wystąpi z brzegów. Powiat kupił kilka sond, które monitorują poziom Białej w sześciu punktach pomiarowych - od Bobowej po Tarnów.
Teraz poszedł krok dalej. Dzięki Elektronicznemu Systemowi Ostrzegania Powodziowego każdy może sprawdzić w internecie wysokość spodziewanych opadów na najbliższe dwa dni w zlewni Białej oraz to, jakie tereny rzeka zalewała na przestrzeni ostatnich 500 lat. Kolejnym krokiem będzie montaż 12 deszczomierzy i lokalnego radaru meteorologicznego w Falkowej koło Ciężkowic, które mają dostarczać aktualnych danych na temat wysokości opadów.
- Specjalny program będzie je błyskawicznie przeliczał i nanosił na wirtualne mapy, dzięki czemu strażacy i służby kryzysowe będą mogły dużo wcześniej ostrzegać ludzi i lepiej przygotować się na uderzenie fali powodziowej - przekonuje Gadziała.
Sama rzeka Biała pozostaje nieposkromiona. W ujarzmieniu jej pomóc mają cztery poldery zalewowe koło Ciężkowic i podwyższone wały w Tuchowie. To jednak wciąż odległe plany.
Jak to działa?
Elektroniczny System Ostrzegania Powodziowego dostępny jest w internecie pod adresem: esop.powiat.tarnow.pl To narzędzie wspomagające podejmowanie wczesnych decyzji w obliczu zagrożenia powodziowego. Ostrzeżenia generowane są z wyprzedzeniem do 48 godzin. System wykorzystuje wszelkie dostępne informacje do przeprowadzenia analizy hydrologicznej w zlewni Białej. Co ważne, jest dostępny nie tylko dla służb kryzysowych, ale również, za pośrednictwem internetu, dla każdego mieszkańca.
Zlewnia Białej Tarnowskiej podzielona jest na niewielkie kwadratowe obszary. Każdy z nich obejmuje 4 km kwadratowe powierzchni. Po najechaniu kursorem na dany kwadrat, wyświetla się jego powiększenie w postaci zdjęcia satelitarnego. Obszar na mapie dodatkowo pokryty jest siecią niebieskich punktów pomiarowych, dla których możliwe jest odczytanie takich danych, jak temperatura i wielkość opadu w danej godzinie.
Menu po lewej stronie umożliwia wygenerowanie map zalewowych, m.in. dla powodzi 2, 5, 10, 50, 100 i 500-letnich. To jednocześnie dobre miejsce do sprawdzenia, czy działka, którą chcemy kupić pod budowę domu, leży w bezpiecznym miejscu i czy nie zagraża jej powódź.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!