https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tatry: kamień uderzył w śmigłowiec TOPR-u [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
fot. Janusz Ślęzak
Śmigłowiec "Sokół" Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego jest unieruchomiony - poinformowało radio RMF FM. Wczoraj w czasie akcji zwożenia spod Kościelca zwłok 62-letniego turysty, spadający z góry kamień uderzył i uszkodził jedną z łopat śmigła. Pilot zdecydował wylądować w rejonie Zielonego Stawu Gąsienicowego w Tatrach.

- W trakcie lotu kamień uderzył z jedną z łopat śmigła uszkadzając ją. Pilot musiał awaryjnie posadzić maszynę - relacjonuje zdarzenie Tomasz Wojciechowski, ratownik dyżurny TOPR. Ratownikom na pokładzie nic się nie stało. "Sokół" spędził noc w górach. Cały czas pilnowali go ratownicy.

Dzisiaj na miejsce powinni dotrzeć mechanicy z fabryki w Świdniku.

- Muszą oni ocenić uszkodzenia. Dopiero po tym zapadnie decyzja, czy śmigłowiec da się naprawić na miejscu, czy trzeba będzie uszkodzoną część transportować na dół - mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Jak jednak dodaje Krzysztof, z pewnością "Sokół" będzie unieruchomiony przez co najmniej kilka dni. Przez ten czas ratownickom TOPR będą pomagać koledzy ze Słowacji.

- Ze słowackim pogotowie lotniczym mamy podpisana umowę o współpracy. Pomagamy sobie bezpłatnie. Tym razem też tak będzie. W sytuacji zagrożenia życia po turystów w polskich Tatrach przyleci śmigłowiec ze Słowacji, z Popradu - zaznacza naczelnik Jan Krzysztof. Akcja, gdzie nie będzie zagrożenia życia, będą przeprowadzane pieszo.

Jak dodaje Krzysztof, w sytuacji, gdy nie będzie zagrożenia życia, a konieczny będzie transport śmigłowcem, ratownicy będą także mogli skorzystać z pomocy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

;)
Śmigłowiec nie musiał lecieć. Wystarczy że był w powietrzu- wirnik pracuje no nie ? W trakcie akcji śmigło podchodzi blisko skał, a ktoś z góry mógł nawet przypadkiem zrzucić kamień i uderzyło w łopatę. I nie ma nigdzie napisane że rozerwał tylko uszkodził, jakby rozerwał to czytalibyśmy o katastrofie śmigłowca. A kamień w cale nie musi być duży. Poprzedni sokół rozbił się, bo śmigło uderzyło w głowę jednego z ratowników ;)
B
BydlakzKrakowa
NieprawdoPOdobna historia !!! Kamień sam (sic!!) wznósł się do góry, a następnie sam (sic!!) uderzył w śmigłowiec. Teoretycznie to możliwe, patrz fizyka, ale odprawdy niesłychane zjawisko !! I co?!?!?! Najwięksi fizycy z całego świata są już w Zakopanem ? Czy już zbadano śmigłowiec i rzeczony kamień ?? Są już wstępne hipotezy ? A może to cud ??!!! Jest już zatem na miejscu Komisja Kościoła Rzymsko-Katolickiego ?? Ceterum, delenda płemieł tusk i płatfołma.
n
nie kumam
w lecący śmigłowiec uderza kamień???Jak duży musiał być kamień by rozerwać śmigło,to nie z papieru
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska