FLESZ - Jesienna turystyka w Polsce

Dwuosobowa kolejka krzesełkowa w Goryczkowej to już prawdziwy relikt. Wybudowana w 1968 roku kolejka od dawna prosi się o modernizację. Tym zainteresowana jest spółka Polskie Koleje linowe - właściciel wyciągu, jak i organizator tras narciarskich w Tatrach. PKL zaplanował jednak nie tylko budowę nowoczesnej kolei, która zwiększyłaby przepustowość do 2000 osób na godzinę, ale także budowę systemu sztucznego dośnieżania trasy zjazdowej, budowy dolnej stacji kolejki w nowym miejscu, a tym samym wydłużenie samej trasy o ok. 150 metrów.
Gdy po raz pierwszy PKL mówił o tym pomyśle, ówczesny zarząd spółki wskazywał jasno, że bez sztucznego dośnieżania wydanie kilkudziesięciu milionów złotych na modernizację kolejki - z biznesowego punktu widzenia byłoby bezzasadne. Trasa w Goryczkowej bowiem - choć wyjątkowo piękna - jest bardzo mocno uzależniona od warunków pogodowych w Tatrach. Nieraz zdarzały się zimy, że trasa działała zaledwie kilka dni - bo nie było wystarczającej pokrywy śnieżnej.
Na sztuczne dośnieżanie nie zgodziła się jednak Rada Naukowa Tatrzańskiego Parku Narodowego. Co więcej, rada nie zgodziła się także na budowę dolnej stacji w nowej lokalizacji.
- Od ostatniej decyzji Rady trwa dyskusja co dalej - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. - To, że Rada Naukowa nie zaaprobowała w całości planów inwestora, nie oznacza jednak, że to koniec planów samej modernizacji. Trzeba ustalić w jakim zakresie można ją przeprowadzić bez znaczącej ingerencji w przyrodę.
Nie wiadomo jednak, czy mniejszy zakres nie zniechęci inwestora do wydawania milionów złotych na modernizację wyciągu, który - przez kapryśną pogodę - może zimą w ogóle nie działać. Polskie Koleje Linowe nie zajmują w tej sprawie jednoznacznego stanowiska.
- Nadal trwa postępowanie administracyjne dotyczące oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko - przypomina Marta Grzywa z Biura Prasowego PKL. Prowadzi je zakopiański urząd miasta. - Może ono zakończyć się wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji związanej z modernizacją kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej. Prowadzone są dodatkowe ekspertyzy, a także analizowane różne warianty modernizacji kolei. Na dziś nie ma możliwości wskazania ostatecznego rozstrzygnięcia – dodaje kobieta.
Większymi optymistami są władze samorządowe regionu. - Doszło do pewnego konsensusu w tej sprawie i jest zgoda, jeżeli chodzi o Park Narodowy i o Polskie Koleje Linowe co do kwestii modernizacji na Goryczkowej – mówi Piotr Bąk, starosta tatrzański. - Remont ten będzie w dużo mniejszej skali niż pierwotnie chciały PKL. Będzie to nowa kolej, ale na trasie obecnej, o przepustowości dostosowanej do trasy narciarskiej. Nie będzie sztucznego naśnieżania tej trasy, w związku z czym nie będzie też wielkich robót ziemnych na górze. Dzisiaj PKL należy do tak silnego podmiotu jakim jest Polski Fundusz Rozwoju, więc finanse nie powinny tutaj być żadnym problemem. Mam nadzieję, że w ciągu 2-3 lat zobaczymy efekty tych działań.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]