Jak donosi słowacki dziennik SME zniszczenia na słowackich cmentarzach są na tyle poważne, że sprawą zajęła się policja, która regularnie patroluje najbardziej zagrożone nekropolie. Funkcjonariusze apelują do odwiedzających groby bliskich, aby zrezygnowali z palenia świec olejowych, bo to właśnie one stanowią dla misiów największą atrakcję. Zwierzęta przyciąga zapach zniczy.
Jedna ze Słowaczek do której dotarli redaktorzy słowackiego pisma przyznaje, że odkąd niedźwiedzie demolują nagrobki, boi się sama wychodzić na cmentarz.
Urzędnicy z Łomnicy i Starego Smokowca poinformowali, że w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców wokół cmentarzy w obu miejscowościach powstaną elektryczne ogrodzenia stosowane np. przez osoby wypasające bydło. Koszt ich zamontowania to ok. 1500 euro. Płot taki odstraszy, ale nie zabije zwierząt. Przedstawiciele regionu Wysokie Tatry zwrócili się również z prośbą o pomoc do przedstawicieli słowackiego Ministerstwa Środowiska. Chodzi im o pozwolenie na odstrzelenie najbardziej zuchwałych osobników w przypadku gdyby płot pod napięciem nie zdał egzaminu.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska