Akcja liczenia kozic odbywa się dwa razy do roku – na wiosnę i jesienią. Wiosenne liczenie ma odpowiedzieć na pytanie jaki jest przyrost populacji tych zwierząt w Tatrach. Z kolei jesienne liczenie ma dać wiedzą o faktycznym stanie całej populacji. Akcja liczenia odbywa się w tym samym czasie zarówno po polskiej, jak i po słowackiej stronie.
- W tym roku w trakcie jesiennego liczenia udało nam się zauważyć 926 sztuk kozic. Z tego 267 sztuk zaobserwowaliśmy po polskiej stronie, a 660 osobników po stronie słowackiej. Należy pamiętać, że to jest liczba, którą zaobserwowaliśmy. Każde liczenie obarczone jest błędem, więc tych kozic jest na pewno więcej – mówi Rabiasz. - Jest to liczba wszystkich osobników i zarówno capów, jak i kóz młodych.
Jak dodają przyrodnicy, taki wynik pokazuje tendencję spadkową w ciągu ostatnich lat. liczebności kozic. W 2018 roku w trakcie jesiennego liczenia udało się bowiem zaobserwować ponad 1400 kozic. Od tego czasu liczebność populacji spada.
- Martwi nas to nieco, choć nie jest to jeszcze alarm. Zastanawiamy się także nad wynikami wiosennego liczenie kozic, gdzie była niska ilość młodych kozic. Będziemy się starać w przyszłym roku na wiosnę sprawdzać przyczyny mniejszej liczby narodzin młodych kozic – mówi Rabiasz.
Pomimo obserwowanemu spadkowi liczby kozic, przyrodnicy zaznaczają, że stan populacja tych zwierząt jest stabilna. - Taki poważny alarm powinien się zaświecić wtedy, gdy ta populacja spadłaby do 350 osobników w całych Tatrach. Tak jak to było w 1999 roku. Wtedy ta populacja była na skraju zagrożenia wyginięciem – mówi Rabiasz. Wówczas w całych Tatrach doliczono się zaledwie 241 osobników.
- Pamiętajmy, że to jest populacja zamknięta, nie ma dostępu do innych populacji, nie ma możliwości wymiany genetycznej i dopływu innej krwi. Więc ta fluktuacja będzie widoczna. Siedlisko kozic też w pewnym momencie się wypełni i musi wtedy nastąpić spadek. Być może jesteśmy właśnie w takim momencie - podsumowuje przyrodnik.
Wspólne akcje liczenia tych zwierząt są organizowane od 1957 roku. Jest to najstarszy monitoring przyrodniczy prowadzony przez dwa państwa równocześnie.
Kraina Światła na szczycie Gubałówki już rozbłysła! Iluminac...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
