https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tatry: turysta zgubił drogę idąc na Krzyżne

Łukasz Bobek
Przed godz. 10 rano w niedzielę jeden z turystów zgłosił się do centrali TOPR, że zgubił się na szlaku. Mężczyzna wędrował z Doliny Pięciu Stawów na Krzyżne.

Jak mówi Jakub Hornowski, ratownik dyżurny TOPR, w rejonie, gdzie pobłądził mężczyzna, akurat trenowało dwóch ratowników. Ci udali się na wskazane przez turystę miejsce, ale nikogo nie znaleźli.

- Udało nam się razem z turystą uruchomić w jego telefonie GPS, który wskazał nam dokładną lokalizację, gdzie się znajduje. Początkowo nie mogliśmy uwierzyć, że mężczyzna zgubił szlak w tym miejscu - opowiada Hornowski.

Okazało się, że turysta utknął w rejonie żółtego szlaku wychodzącego z dna Doliny pięciu Stawów. Znalazł się w bardzo trudnym miejscu. Dalsza wędrówka mogłaby się oznacza upadek z wysokości.

- Także ratownicy nie byli tam w stanie dotrzeć do niego bez odpowiedniego sprzętu. Dlatego zapadła decyzja o uruchomieniu śmigłowca, z którego ratownicy desantowali się do turysty - mówi Hornowski.

Następnie turysta został na linie wciągnięty na pokład śmigłowca i zwieziony do Zakopanego. Poza lekkich otarć nic mu się nie stało.

To jednak nie jedyna akcja ratunkowa TOPR w niedzielę. Wcześniej ratownicy musieli ratować turystę, który doznał bardzo bolesnego ataku kolki nerkowej na Polanie Psia Trawka. Potem z kolei doszło do zasłabnięcia w rejonie ścieżka nad Reglami.

Z kolei w sobotę wieczorem ratownicy musieli sprowadzać grupę turystów z rejony Kopy Kondrackiej. W tym przypadku nie obeszło się bez pretensji turystów w stosunku do ratowników.

- Tuż przed godziną 20 dostaliśmy zgłoszenie, że jeden z turystów jest odwodniony, nie może iść, źle się czuje i wymiotuje. W ich stronę ruszyła grupa ratowników. Turyści zaś mieli powoli schodzić w stronę schroniska na Hali Kondratowej - opowiada Hornowski.

Turyści nie byli przygotowani do wyprawy o tak późnej porze. - Na pytanie początkowe, czy mają ze sobą latarki, mówili, że mają. Potem okazało się, że mieli ale w telefonach komórkowych, które szybko przestały działać - dodaje ratownik dyżurny.

Ostatecznie odwodniony turysta przy pomocy ratowników zszedł o własnych siłach. Jednak w tym przypadku okazało się, że w stosunku do ratowników pojawiły się pretensje turystów. Jedna z turystek obraziła się o to, że ratownicy śmiali zapytać turystę, czy nie pił alkoholu. - Okazało się jednak, że pan pił piwo rano. Picie alkoholu szybko odwadnia organizm. Więc nasze pytanie było zasadne - podsumowuje Jakub Hornowski.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aa
tych bezmózgich osobników nazywa się w tekście turystami ?
p
pies na Janusza Walifiuta
dlaczego ratujemy samobójców? Skoro chcą umrzeć powinniśmy im na to pozwolić, no nie?
G
Gość
góry nie są dla wszystkich. I nie chodzi mi tylko o przygotowanie fizyczne. Bardzo istotne jest to, co ma się /lub się nie ma pod kopułą. A tych, którzy mają dość zatłoczonych Tatr i dziwnych osobników w dresach i zapijaczonych zapraszam w odludne części Beskidu Wyspowego czy Niskiego.
t
turysta
idziesz w góry to płacisz, a jeśli nie to nie płacisz!
a
asd
No jasne, najlepiej, drugie czy już trzecie? Nie zauważyłeś, że połowa pensji idzie na te wszystkie pierdoły w tym ubezpieczenia zdrowotne? Jak ci mało kradną to daj żebrakom na ulicy nie tym świniom.
B
Bartek
Wyjdzie taki alkoholik w góry wcześniej wypije litry piwska i jeszcze ma pretensje do ratowników. Normalnie to są szczyty! Na miejcu ratowników wogóle bym nie pomagał temu wulgarnemu capowi. Jak taki cwaniaczek do picia to niech łazi po ciemku sam!
K
Krzysztof Kraków
jestem za wprowadzeniem ubezpieczenia jak na Słowacji.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Tatry: turysta zgubił drogę idąc na Krzyżne
d
dr judym
i pełno takich łajz chodzi po górach... na szczęście wychodząc na szlak jeszcze przed wschodem słońca można przejść spory kawałek i nikogo nie spotkać, wtedy to coś zupełnie innego :)
k
krakus
Niesamowite..
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska